Andrzej Piaseczny przez lata raczej należał do osób, które chronią swoje życie prywatne i unikają kontrowersji. Ostatnie miesiące były więc dla niego dość wyjątkowe, od pamiętnej imprezy urodzinowej z "j*baniem PiS-u i Konfederacji" w tle, aż po osobiste wyznanie na temat jego orientacji seksualnej.
Można śmiało stwierdzić, że Andrzej Piaseczny od niedawna stał się nieco bardziej otwarty na media, co ma oczywiście swoje konsekwencje. W ubiegły weekend Piasek wybrał się do Sopotu, gdzie zahaczył o jedną z tamtejszych siłowni. Co ciekawe, doszło tam do dość zaskakującego spotkania.
Podczas dbania o tężyznę fizyczną Piasecznego zaczepił wieloletni fan, który nawet zrobił sobie z nim zamieszczone później na Instagramie selfie. Okazało się, że tajemniczym wielbicielem był aktor gejowskich filmów dla dorosłych o polsko-niemieckich korzeniach, który występuje pod pseudonimem Bubamat.
Sam Matt, bo tak ma na imię jegomość, utytułował piosenkarza w krótkim wpisie swoim "idolem z dzieciństwa".
Nigdy nie pomyślałbym, że spotkam mojego idola z dzieciństwa na siłowni - ekscytował się mężczyzna i - co ciekawe - doczekał się nawet odpowiedzi.
Haha, wszyscy się starzejemy, zobaczysz - odpisał mu z nutką humoru Piasek.
Myślicie, że się zaprzyjaźnią?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!