W ostatnich dniach w mediach ponownie głośno zrobiło się o Patrycji Volny, aktorce oraz córce Jacka Kaczmarskiego. Wszystko za sprawą jej publicznej wymiany zdań z Andrzejem Saramonowiczem. W dniu urodzin Kaczmarskiego reżyser udostępnił na swoim facebookowym profilu wpis poświęcony pamięci zmarłego w 2004 roku słynnego barda, w którym nazwał go "jednym z najważniejszych artystów, którzy go ukształtowali" i przytoczył jeden z wierszy jego autorstwa. Pod postem Saramonowicza pojawiło się wiele niepochlebnych komentarzy ze strony internautów. Wielu otwarcie krytykowało zachwyty reżysera nad Kaczmarskim, przypominając mu o szokujących szczegółach z życia artysty - o których w przeszłości publicznie opowiadała jego córka.
W 2017 roku Patrycja Volny udzieliła głośnego wywiadu "Dużemu Formatowi". W rozmowie córka Jacka Kaczmarskiego po raz kolejny już opowiedziała o uzależnieniu ojca od alkoholu, nazywając go "sfrustrowanym i agresywnym". Stwierdziła także, iż Kaczmarski znęcał się fizycznie nad żoną Ewą Volny.
Andrzej Saramonowicz atakuje córkę Jacka Kaczmarskiego. Patrycja Volny pokazała wiadomości od reżysera
Niedługo po tym, jak światło dzienne ujrzał wpis Andrzeja Saramonowicza, Patrycja Volny udostępniła w sieci treść wiadomości, które miała otrzymać właśnie od reżysera. Córka Kaczmarskiego nie ujawniła wówczas danych ich autora, a wkrótce usunęła screeny ze swojego profilu. W czwartek udostępniła je jednak ponownie. W korespondencji reżyser otwarcie zaatakował Volny, wytykając jej ujawnienie szokujących informacji o ojcu.
Myślę, że się zupełnie pogubiłaś. I straciłaś kompas, co przyzwoite, a co nie. Nie neguję i nigdy nie negowałem twojej prawdy o ojcu. Ale to nie jest jedyna prawda o Nim. Był wielkim artystą i jego twórczość powinna zostać wśród ludzi. Swoją nastoletnią histerią, której nigdy w dorosłym wieku nie zanegowałaś, zrobiłaś polskiej kulturze wielką przykrość. Nie mówiąc o tym, że jako rodzic również nie zdałaś egzaminu. Łatwo jest wytykać źdźbło trawy w cudzym oku, nie dostrzegając belki w swoim - brzmiała treść wiadomości.
(...) Niech tekst mówi sam za siebie. Więcej ode mnie nie usłyszycie na ten temat (...) - dodała Volny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Saramonowicz odpowiedział Patrycji Volny
W sobotę Saramonowicz opublikował na Facebooku obszerny wpis, w którym stwierdził, iż padł ofiarą "manipulacji medialnej" ze strony córki Kaczmarskiego i zarzucił jej, że ta zamieściła w sieci ich prywatną korespondencję. Podkreślił także, iż od lat zna Volny i niegdyś rozmawiał z nią nawet na temat filmu o losach jej ojca.
(...) Sposób przedstawienia sprawy sugeruje, że oto nagle napada ją nieznany jej typ, który - mając w lekceważeniu jej złe osobiste doświadczenia - dręczy ją, chcąc uratować dobre imię artysty, będącego w prywatnym życiu strasznym oprawcą. Otóż sprawa jest dużo bardziej skomplikowana - czytamy.
Saramonowicz wyznał, że Volny i jej matka rozmawiały z nim o życiu Jacka Kaczmarskiego, nie pomijając przy tym wątków jego uzależnienia czy agresji. Według reżysera w późniejszych wywiadach córka Kaczmarskiego miała jednak przedstawiać go "w znacznie gorszym świetle" niż podczas ich rozmów. W swoim wpisie Saramonowicz przytoczył także treści kilku wiadomości, które wymieniał wraz z Volny.
Reżyser przyznał, że w pewnym momencie z powodów osobistych wycofał się z prac nad filmem o Kaczmarskim, jednocześnie obserwując "coraz dziwniejsze wywiady Patrycji Volny o ojcu, w których jego 'potworność' rosła do rozmiarów nieznanych mu z wielogodzinnych rozmów z nią, czy z jej matką". Stwierdził również, iż z czasem uświadomił sobie, że realizacja filmu nie będzie możliwa, gdyż w oczach opinii publicznej Kaczmarski zaczął być postrzegany jako "agresywny alkoholik", a jego twórczość stała się "całkowicie nieważna". - (...) Jest dziś wyłącznie jednoznaczny: pijak, co bił żonę i łypał pożądliwie na córkę. Taki jego obraz wykreowała Patrycja Volny, jednocześnie cały czas korzystając z majątkowych praw autorskich po artyście - stwierdził.
Jak wyjaśnił reżyser, skontaktował się z Volny w dniu urodzin Kaczmarskiego w związku z wysypem negatywnych wypowiedzi na temat artysty i przytoczył treść jednej z wysłanych wiadomości - "Za*ebałaś ojca dokumentnie. Nie wiem, czy to chciałaś osiągnąć, opowiadając o nim to, co opowiadałaś, ale efekt jest jednoznaczny. Żal".
Saramonowicz stwierdził, że jego słowa były jedynie "prywatną opinią w wieloletnim dialogu osób rozmawiających o zrobieniu filmu" i zostały wyrwane z kontekstu, a tym samym zmanipulowane. W dalszej części wpisu reżyser podkreślił, iż nigdy nie wypowiadał się negatywnie na temat Volny, żaląc się, iż jej zachowanie "sprawiło mu wielką przykrość". Na zakończenie wpisu zarzucił także kobiecie "porzucenie swojej córki".
Volny nie pozostała dłużna reżyserowi i jeszcze tego samego dnia skomentowała jego słowa, zamieszczając w sieci krótki wpis. - Pan S. kontynuuje swoje wypociny. Powiem tyle - słowa wyrwane z kontekstu można interpretować wszelako. Ja się o nic nie prosiłam, nie rozmawiałam z Panem S. od trzech lat prawie. Przykro mi i współczuję braku innych zajęć. Na tym koniec - czytamy.
Zobaczcie wpisy Volny i Saramonowicza.