Pod koniec lutego, w ramach solidaryzowania się z ogarniętą wojną Ukrainą, Jacek Kurski wyszedł z charytatywną inicjatywą i zorganizował koncert na rzecz naszych wschodnich sąsiadów. Przed publicznością wystąpiły największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej m.in. Maryla Rodowicz i Edyta Górniak. W ślad za prezesem TVP poszedł Janusz Józefowicz, zapraszając do Studia Buffo grono znanych wokalistów, aby wspólnymi siłami zebrać fundusze dla Ukraińców.
Do niesienia pomocy przyłączył się także TVN, zapraszając swoich widzów na koncert, z którego dochód został przekazany na wsparcie potrzebujących. Imprezę w łódzkiej Atlas Arenie uświetniły występy zarówno polskich jak i ukraińskich artystów - wszyscy odmówili przyjęcia honorarium.
Dp udziału w uroczystości zaproszona została popularna ukraińska aktorka, Ludmiła Smorodina, która wyrecytowała wiersz "Testament" autorstwa ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki. Następnie przyszła kolej na wygłoszenie polskiego przekładu znanego utworu, czego podjął się Andrzej Seweryn. Aktor zaprezentował polską wersję wiersza, jednak po skończonym występie nie zszedł ze sceny, zamiast tego wykrzyczał zdanie, które w ostatnich dniach wojny stało się popularnym sloganem:
Rok 2022. Russkij wojenny karabl' - idi na ch*j! - wrzasnął z przekonaniem.
Wulgarne zdanie (ros. "Русский военный корабль, иди нахуй" - "Rosyjski okręcie wojenny, spie*dalaj") wykrzyczeć mieli obrońcy Wyspy Węży, gdy zaatakował ich rosyjski statek marynarki wojennej. W kilka dni wojny w Ukrainie słowa ukraińskich żołnierzy zawojowały przestrzeń medialną i stały się nowym memem.
Trafiony przekaz?