Aneta Glam przez jakiś czas była głównie kojarzona z formatem "Żony Miami", jednak teraz coraz częściej słynie z publicznych dysput z rodzimymi celebrytkami. Najpierw próbowała "zdemaskować" karierę Caroline Derpienski, która w odwecie utytułowała ją "babcią A.", a od kilku dni wymienia ciosy z Justyną Gradek w zupełnie innej sprawie.
Aneta Glam nie odpuszcza Justynie Gradek. Znów doczeka się odpowiedzi?
Po serii oświadczeń i kolejnych insta-odpowiedzi Aneta Glam wybrała się na kolejną imprezę, którą oczywiście pochwaliła się w sieci. Na jej konto trafiło nagranie, na którym buja się w rytm muzyki w prześwitującym stroju. Nie sposób nie zauważyć, że jest to kreacja bardzo podobna do tej, która stała się kością niezgody w jej relacjach z Justyną Gradek. Kilka ujęć trafiło też na Instastories, gdzie "żona Miami" postanowiła kolejny raz zadrwić z rywalki.
Jak wychodzę na Mykonos w tak prześwitującej sukience, to mam mój stolik w strefie VIP, dwóch ochroniarzy, no i również jakieś majteczki, a nie całą gołą d*pę - napisała pod zdjęciem u boku dwóch rosłych panów.
Jeżeli sądziliście, że to jednak nie o Justynie, to Aneta sumiennie zadbała o to, aby kolejny slajd nie budził już żadnych wątpliwości.
Teraz wyobraźcie sobie tę sukienkę ubraną przez pewną panią bez majtek, tylko z minimalistycznym paseczkiem stringowym, bez ochroniarzy i nie w VIP, tylko w publicznym klubie, gdzie były 3 tysiące osób - nie odpuszczała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aneta Glam w ogniu krytyki. "Aha, ale Justyna nie mogła? Farsa"
O ile na Instastories nie ma specjalnego pola do dyskusji, to w komentarzach pod wspomnianym nagraniem nieco się zagotowało. Jedna z internautek postanowiła publicznie zadrwić z celebrytki i szybko doczekała się odpowiedzi. Na tym się zresztą nie skończyło.
Teraz już jasne, o co był ten ból d*py - o sukienkę i o Justynę - napisała.
No, tylko że ona to ubrała bez majtek... - próbowała się bronić Glam.
A pani gołe c*cki, bez różnicy - nie poddawała się komentująca.
Nie są gołe... Chyba, że w twojej wyobraźni o moich piersiach - podsumowała celebrytka.
W innym komentarzu zarzucono Glam hipokryzję i tu pojawiła się podobna linia obrony.
Aha, ale Justyna nie mogła? Farsa - drwiła internautka.
Bez majtek ją miała - odpisała jej Aneta.
Inna osoba wytknęła jej z kolei brak klasy. Tu także szybko nadeszła odpowiedź.
Ochroniarze, czy też stolik VIP klasy nie dodadzą - padło pod postem.
Nie potrzebuję nudnej klasy... Zabawa na całego i korzystanie z życia jest najlepsze. A jeśli jeszcze wkurzam tym takich hejterów jak ty, to tylko dodatkowa wisienka na moim słodziutkim torciku - odwinęła się celebrytka.
Co na to Justyna Gradek? Tego zapewne dowiemy się wkrótce, ale w międzyczasie, jeszcze przed kolejnym atakiem "żony Miami", opublikowała u siebie dość znamienny post.
Niektórzy ludzie "duszą się" swoim ego wyższości, inni zatruwają się plotkami, zazdrością i oszustwem, aż się nawzajem wyniszczą. Wybierz miłość, współczucie, lojalność i uczciwość.
Jak widać, manifestacja pokoju na świecie w tej sprawie niestety się nie sprawdziła... Oczekujecie na ciąg dalszy?