Aneta "Glam" Kurp dała się poznać szerszej publiczności dzięki programowi "Żony Miami", w którym to pokazywała swoje luksusowe życie u boku starszego o dwie dekady miliardera. Mieszkająca za oceanem Polka doskonale wykorzystała swoje "pięć minut" i szturmem wdarła się do kolorowego świata show-biznesu. Choć TVN-owski program z jej udziałem doczekał się zaledwie jednego sezonu, rezolutnej blondynce udało się na dłużej pozostać w blasku fleszy. Przez ostatnie miesiące o 50-latce dyskutowano głównie w kontekście jej soczystych dram z Caroline Derpienski.
PRZYPOMNIJMY: Aneta Glam wali bez litości w Caroline Derpienski i Justynę Gradek: "PATOLOGIA, OSZUSTKI, PUSTAKI"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aneta Glam została zatrzymana na lotnisku. Mówi, co się stało
Popisy przed telewizyjnymi kamerami to tylko jedno z zajęć Anety Glam. Obecnie uczestniczka programu "Królowe przetrwania" prężnie rozwija swoje media społecznościowe i chętnie relacjonuje codzienne przygody dla ponad 200 tysięcy instagramowych fanów. Ostatnio gwiazdka opowiedziała w sieci o niedawnym incydencie, który przytrafił jej się na lotnisku.
Przyleciałam do Miami wczoraj rano, nie mówiąc o tym na moim Instagramie, bo ostatnio, jak na bieżąco zdałam relację z mojego lotu powrotnego z Warszawy do Miami, to ktoś zadzwonił do biura celnego tutaj na lotnisku, mówiąc, że ja coś nielegalnego przewożę. Zatrzymali mnie (po raz pierwszy w moim życiu) i przekopali wszystkie moje walizki - wyznała.
Około ośmiu oficerów biura celnego, uzbrojonych po czubki głów, przekopywało moje walizki. Byli pewni, że coś znajdą. Po godzinie poszukiwań i prześwietleń oczywiście nic nie znaleźli. Zaczęli być bardzo mili, przepraszali i powiedzieli mi, że ktoś zadzwonił i dał im fałszywą informację - zdradziła celebrytka.
Ktoś próbował wrobić Anetę Glam? Celebrytka wspomina o "psychopatach"
Aneta jest święcie przekonana, że zna tożsamość osoby, która "doniosła" na nią władzom lotniska. 50-latka z przykrością stwierdziła, że na co dzień musi mierzyć się z "psychopatami", którzy chcą za wszelką cenę uprzykrzyć jej życie.
Pytałam się, czy wiedzą, kto to był. Powiedzieli, że będą to sprawdzać po numerze telefonu i ta osoba poniesie poważne konsekwencje, ale nie będą mogli mi ujawnić nazwiska. Zresztą nie muszą, bo ja wiem. Oczywiste... - czytamy na Instagramie Anety.
Od tamtej pory zdaję relacje z moich podróży dopiero po przylocie. Nie jest to miłe mieć w swoim życiu psychopatów z przeszłością kryminalną, z obsesją na twoim punkcie, śledzących twój każdy krok i próbujących ci zaszkodzić - skwitowała gorzko.
Domyślacie się, kogo Aneta Glam ma na myśli?