Aneta Kręglicka, choć na co dzień trzyma się raczej na obrzeżach show biznesu, ambitnie prowadzi swój profil na Instagramie. Pełne estetycznych zdjęć konto byłej miss świata jest jej łącznikiem z "taktownymi" - jak sama nazwała ich celebrytka - fanami.
W ostatnich dniach na profilu 56-letniej modelki pojawiła się jednak nowa grupa obserwatorów, których uwagę przyciągnęły zdjęcia Kręglickiej w bikini, zrobione przy okazji wczasów celebrytki na Mykonos.
Już przy okazji dzielenia się z internautami plażowym kontentem celebrytka podjęła się misji uświadamiania "fanów" dopytujących, jak udaje się jej utrzymać szczupłą sylwetkę. Kręglicka zjeżyła się nieco na sugestie, jakoby musiała się poświęcać dla figury.
Mam organizm i ciało przyzwyczajone do ruchu już od najmłodszych lat dlatego sportu nie traktuję, jako wyrzeczenia, czy przymusu. Sport mnie relaksuje. Od lat jem sporo, ale lekko. Nigdy też nie stosowałam żadnych restrykcyjnych diet. Teorie spiskowe są więc nie na miejscu - zareagowała pod jednym z komentarzy.
Miss opisała też swoją dietę.
Śniadania jem duże, jajko jest jednym ze składników, na obiad faktycznie też duże sałaty, większą porcję od męża, ryby i kasze, jem też podwieczorki - najczęściej owoce, ale nie jadam kolacji - informowała.
Kiedy jednak komentarze na temat jej figury zaczęły się wymykać spod kontroli, Kręglicka postanowiła zdecydowanie przeciąć insynuacje i plotki, zamieszczając na Instagramie post, w którym zaapelowała o tolerancję wobec szczupłych osób.
Moich stałych obserwatorów trochę już znam i wiem, że są taktowni. Inni, którzy tu wpadają na chwilę z portali internetowych, niestety mniej. I dzisiaj głównie informacja dla tych drugich, zatroskanych moim zdrowiem i konfabulujących na jego temat - zaczyna Kręglicka. Jestem zdrową i szczęśliwą kobietą. Chyba w najlepszym momencie swojego życia. Dojrzałą i niezależną. Nie słuchającą już „dobrych rad”, szczególnie od obcych i bardzo „życzliwych” mi osób, sugerujących z grzywką czy bez, z uśmiechem czy nie, szczupła czy może lepiej grubsza itp. itd.
Już w 1991 roku założyłam fundację i przez lata promowałam zdrowy styl życia (kto nie wie, niech poczyta o moich imprezach sportowych ABK 10K - marszobiegach, turniejach tenisowych, turniejach koszykówki, imprezach hipicznych). Zdrowe odżywianie i ruch od zawsze jest moją codziennością, a nie desperacją w utrzymaniu szczupłej sylwetki. Szanuję swój organizm i nie robię mu krzywdy. Może dlatego do tej pory nie miałam żadnych poważnych problemów zdrowotnych. Wszelkie insynuacje na ten temat są więc nieprawdziwe. Gdyby było inaczej mówiłabym o tym głośno bo choroba nie jest dla mnie tematem wstydliwym. Niech się wstydzą Ci, co kłamią.
W końcu Aneta Kręglicka zwraca uwagę na fakt, że nie tylko ci, którzy noszą rozmiar XL zasługują na szacunek i tolerancję. Tak samo powinni być traktowane osoby szczupłe.
W naszym świecie jest miejsce dla szczupłych i otyłych, dla wszystkich. A temat tolerancji jest obecnie szczególnie aktualny. Bądźcie więc tolerancyjni, bo to wraca. Bądźcie też body positive w obydwie strony. Owszem, tak szczupło może wyglądać dojrzała kobieta, która nie stosuje heroicznych diet, bo ma taką genetykę, zdrowo je, uprawia regularnie sport, choć nie jest sportsmenką i która nie spędza całego swojego życia w gabinetach kosmetycznych, bo nie musi i nawet nie ma na to czasu. Dbajcie mądrze o siebie, naśladujcie pozytywne wzorce, nie powielajcie fałszywych informacji i miejcie więcej wiary w ludzi - prosi Kręglicka.