Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku
Podczas ostatniego eventu Simona Stolicka z Pudelka postanowiła zapytać Angelikę Muchę, jak prezentują się "pensje" influencerów. Okazuje się, że 25-latka nie posiada konkretnego "cennika", a za negocjowanie stawek odpowiada jej menadżerka. Mucha wyznała, że nie przepada za rozmawianiem o pieniądzach.
ZOBACZ: Angelika Mucha odsłania imponującą sylwetkę w ODWAŻNEJ KREACJI z prześwitami. Ogień? (ZDJĘCIA)
Prawda jest taka, że ja jako osoba, która naprawdę bardzo zwraca uwagę na to, co reklamuje, mam wiele marek, które uwielbiam, byłabym w stanie z nimi pracować za grosze, jakby mi dali najniższą stawkę to bym powiedziała: "okej". Mam od tego menadżera, bo ja też nie lubię rozmawiać o pieniądzach i nie lubię twierdzić, że zasługuję na tyle, bo to wam daję. [...] Nie jestem w stanie powiedzieć: "jest to pięć tysięcy", albo "są to dwa tysiące". Nie byłoby to wtedy szczere [...] były sytuacje, kiedy powiedziałam "Dobra możemy to zrobić praktycznie za nic", bo podobał mi się zamysł kampanii itd. [...] - powiedziała Mucha w wywiadzie dla Pudelka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Angelika Mucha opowiada o swoich największych zarobkach: "To były rzędy kilkuset tysięcy"
Angelika uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła, że jej największe zarobki pochodziły z angaży telewizyjnych oraz współprac ambasadorskich. Były to kwoty w wysokości kilkuset tysięcy.
Największe moje zarobki były związane z jakimiś współpracami ambasadorskimi, to były rzędy kilkuset tysięcy, ale za roczną współpracę z daną marką. [...] Myślę, że moje największe zarobki wynikały z programów telewizyjnych i współprac ambasadorskich. To są największe stawki, które zarobiłam - dodała.
W nawiązaniu do tematu współpracy z telewizją Mucha zaznaczyła, że stawka, jaką jej zaproponowano kilka lat temu za udział w "Tańcu z gwiazdami", obecnie musiałaby być znacznie większa. Dwudziestopięciolatka stwierdziła też, że nie może narzekać na swoją sytuację majątkową, ponieważ posiada aż dwie własne nieruchomości. Inwestowanie pieniędzy również nie jest jej obce.
Myślę, że nie mogę [zdradzić konkretnej sumy - przyp. red.], ponieważ gdzieś mnie to obowiązuje, że nie mogę o tym powiedzieć. Nie chcę ryzykować, to było kilka lat temu. Myślę, że wartość pieniądza była wtedy inna, więc nie jest to za bardzo adekwatne do dzisiejszych czasów, bo teraz ta stawka musiałaby być wyższa. [...] Dobrze mi się żyje, mam swoje dwa mieszkania. Inwestuję pieniądze, żeby mieć jakąś przyszłość, więc nie mogę powiedzieć, że źle mi się żyje - podsumowała.
Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.