Jeszcze kilka lat temu Angelina Jolie i Brad Pitt uchodzili za jedno z bardziej zgodnych małżeństw w Hollywood. Niestety, prawda okazała się zgoła inna, a z pozoru idealna para rozwiodła się w kwietniu minionego roku. Jak to w przypadku gwiazdorskich duetów bywa, aktorom nie udało się uniknąć publicznego prania brudów. W efekcie do mediów szybko przedostały się informacje dotyczące problemów Brada z agresją i alkoholem, a także doniesienia o manipulatorskich zapędach jego byłej żony.
Zobacz: Angelina Jolie rozstała się z Bradem Pittem DLA DOBRA DZIECI: "Wciąż skupiam się na ich uzdrawianiu"
Zobacz też: Angelina Jolie MŚCI SIĘ na byłym mężu? Tabloid twierdzi, że Brad Pitt jest "torturowany psychicznie"
Choć od ponad roku gwiazdorzy są rozwodnikami, wciąż spotykają się w sądzie. Jolie i Pitt nie mogą dojść do porozumienia w kwestiach dotyczących majątku oraz pociech. W poniedziałek w kontekście ich sądowych przepychanek znów zrobiło się głośno, bowiem Angie zażądała odwołania prywatnego sędziego, który od lat prowadzi sprawę rozwodową zwaśnionych byłych małżonków. Według aktorki sędzia John W. Ouderkirk zaangażowany jest w te same sprawy, co adwokat Pitta, co rodzi konflikt interesów. Prawnik reprezentujący aktora opowiadał się ponoć między innymi za interesami finansowymi sędziego Ouderkirka oraz przedłużeniem jego nominacji.
W związku z zagraniem 45-latki sprawa sądowa prawdopodobnie przedłuży się o kolejne miesiące. Rozwścieczony tym faktem jest podobno Brad, który już złożył do sądu odwołanie. Jak udało się ustalić People gwiazdor oskarża matkę swoich dzieci o "umyślne granie na zwłokę", co według niego niekorzystnie wpłynie na ich wspólne latorośle.
To kiepsko zawoalowana próba opóźnienia rozstrzygnięcia w sprawie opieki nad dziećmi - piszą ponoć w odwołaniu przedstawiciele Brada.
Co więcej, osoby reprezentujące 56-latka twierdzą, że Angelina od dawna wiedziała o powiązaniach między sędzią a adwokatem Brada i jak dotąd nie miała z tym żadnego problemu.
Myślicie, że darzącym się niegdyś uczuciem małżonkom uda się kiedyś dojść do porozumienia?