Ania Lewandowska chce uchodzić za inspirację i wzór dla milionów kobiet. Bez wątpienia milionerka może pochwalić się imponującą karierą i, jak twierdzi, wyjątkowo udanym życiem rodzinnym. Jako osoba, która "ma wszystko", Ania stara się dostarczyć motywacji zwykłym Kowalskim, którzy śledzą jej profil na Instagramie. Co jakiś czas dzieli się głębokimi refleksjami dotyczącymi egzystencji i osiągania swoich celów.
Ostatnio Lewandowska dokonała publicznie analizy swojego życia zamieszczając przy okazji zdjęcie z ogrodu, na którym świeci gołymi stópkami.
Chwila dla siebie w ogrodzie mojej mamy... I przypominają mi się czasy z dzieciństwa. Taka refleksja. Kocham to, co robię, uwielbiam poświęcać się swojej pasji. I wiecie co. Tęskniłam baaardzo. Za prawdziwymi fighterskimi treningami, za wyzwaniami, za naszą wspólną motywacją - ja Was - Wy mnie! I to prosto z maty - wyznała Lewa.
Trenerka wyznała, że rozpiera ją duma i wcale nie zamierza tego ukrywać.
Tak! Jestem z siebie dumna! Bo mam ku temu powody. 7 tygodni po porodzie, dwójka małych dzieci, które potrzebują mojej uwagi, ogrom obowiązków, totalnie dużo pracy (po półrocznej nieobecności w Polsce), a teraz jeszcze nasze LIVE'y, gdzie daję z siebie absolutnie wszystko. To dla was, bo lubię z wami być. (...) Bycie dumnym z siebie to nie egoizm. Nie bójmy się podkreślać swojej wartości, zwłaszcza przed samym sobą - dodała spełniona trenerka.
Winszujecie Lewandowskiej obrotności czy jesteście skłonni przychylić się do tezy, że w załatwianiu "totalnie dużej" liczby sprawunków pomaga jej jednak sztab ludzi?