"Taniec z Gwiazdami" od lat udowadnia, że nie trzeba wcale opanowywać do perfekcji skomplikowanych choreografii, by podbić serca publiczności. W tym sezonie antybohaterką show została Dagmara Kaźmierska, która za swój broadway jazz otrzymała najniższy wynik punktowy w historii polskiej wersji programu. "Królowa życia" ze spektakularną "siódemką" na koncie kompletnie nic nie robiła sobie z tego, że jej kosztem odpadła kolejna, bardziej uzdolniona para.
Na przeciwległym biegunie znajduje się jej o rok młodsza współzawodniczka. Anita Sokołowska wykazuje skrajnie odmienne podejście do treningów, starając się za każdym razem dokładnie odzwierciedlić charakter prezentowanego tańca. Niemała część internautów uważa jednak, że w tym przypadku jurorzy przesadzają z zachwytami nad aktorką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anita Sokołowska odpiera zarzuty o faworyzowanie
Tuż po emisji 7. odcinka programu Simona Stolicka, reporterka Pudelka, spotkała się z parą stawianą w gronie czołowych pretendentów do wywalczenia Kryształowej Kuli. W rozmowie padło pytanie na temat licznych głosów niezadowolenia po zaprezentowanej przez Anitę i Jacka rumbie ocenionej na 39 punktów. Internauci przyznali w komentarzach, że regularnie przyznawane wysokie noty mogą wynikać z ich jawnego wyróżniania kosztem innych duetów.
Tu zawsze się znajdą głosy za i przeciw. Im bliżej jesteśmy finału, tych głosów będzie więcej. Odpadają faworyci innych ludzi, którzy pewnie woleliby widzieć kogoś innego, ale taki jest program. Ja uważam, że my robimy uczciwą pracę i szczerze powiedziawszy, ja bym jeszcze wyżej ocenił Anitę - odpowiedział przekonany Jacek Jeschke.
Jego programowa partnerka wyraźnie oburzyła się kwestią rzekomego faworyzowania ze strony sędziów. Anita Sokołowska nie ma problemu z przyznaniem, że przychylne opinie i pokaźna suma punktów na jej koncie są efektem wytężonych treningów i wielu godzin spędzanych na sali prób.
A ja chciałabym przestać być polityczna, bo mnie to trochę denerwuje. Mam poczucie, ze to piszą pewne określone osoby. Ja myślę sobie tak - trochę więcej szacunku do naszej pracy. Ja się nie zgadzam na to, że ja w wieku 48 lat jestem porównywana do kogoś, że są jakieś takie bardzo nieprzyjemne określenia. Drodzy państwo, naprawdę to jest łatwo wyczuć komu kibicujecie i dlaczego tak się dzieje. Trochę kultury... - odparła.
Myślicie, że miała kogoś konkretnego na myśli?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tiktokerka o kulisach "Tańca z Gwiazdami": "OSZCZĘDZAJĄ na komforcie". W tle spotkanie z... Agnieszką Kaczorowską (WIDEO)