Anita Sokołowska wzięła udział w filmie "Dalej jazda". Produkcja opowiada historię rodziny, a jednym z widocznych tematów jest starość i związana z nią samotność. Baśka, postać, w którą się wcieliła, widząc, z czym zmagają się jej teściowie, chce oddać ich do domu opieki. Aktorka w rozmowie z Plejadą ujawniła między innymi, co myśli o eutanazji i przemijaniu.
Anita Sokołowska o starości i eutanazji
Anita Sokołowska w rozmowie nie kryła, że bardzo się cieszy, że powstają filmy, które poruszają temat starości "w sposób dosyć lekki". Aktorka przyznała też, że jej zdaniem pozytywne nastawienie jest kluczowe, żeby móc przejść przez życie z uśmiechem na ustach.
Wszystko zależy też od naszego nastawienia do wszechświata. Wszystko może być wielkim problemem, ale jeśli masz radość w sercu i wiarę w to, że po prostu krok po kroku trzeba iść do przodu, to też jest prościej żyć i działać - mówiła.
W odniesieniu do postawy filmowej Baśki aktorka przyznała, że korzystanie z pomocy domu opieki jest jednym z tematów jej rozmów z mamą. Podzieliła się też swoją prywatną refleksją na ten temat.
To jest bardzo trudne zagadnienie, bo każda rodzina, każdy człowiek boryka się z innymi problemami. Z mojej perspektywy, jeśli to jest dobry ośrodek opieki — bo nie lubię określenia "dom starców" — to uważam, że starsi ludzie naprawdę mogą tam mieć "drugą młodość". Nie są skazani na samotność - wyznała.
Podczas rozmowy nie zabrakło też kontrowersyjnego tematu eutanazji. Aktorka nie bała się powiedzieć, jakie jest jej stanowisko w tej sprawie.
Chyba mi nie wypada mówić, co ja na ten temat myślę. [...] Moje zdanie jest takie, że człowiek nie powinien cierpieć, jeśli nie musi. Myślę, że te decyzje są bardzo indywidualne i mam takie poczucie, że nikt nie ma prawa w to wnikać - powiedziała.
Zgadzacie się z aktorką?