Po sześciu tygodniach sądowej batalii zakończył się proces Amber Heard i Johnny'ego Deppa. W końcu poznaliśmy werdykt. Zeznania aktorki nie przekonały ławy przysięgłych, która ostatecznie uwierzyła argumentom Deppa.
Zgodnie z pierwszym werdyktem Amber Heard miała zapłacić Johnny'emu Deppowi 15 milionów dolarów - w tym 10 milionów odszkodowania oraz 5 milionów zadośćuczynienia. Sąd ostatecznie obniżył drugą z wymienionych kwot do 350 tysięcy dolarów. Depp również ma ponieść koszty i zapłacić Heard 2 miliony dolarów. Kwota ta ma związek z oskarżeniami, które pod adresem celebrytki wygłosił adwokat gwiazdora, Adam Waldman.
Całemu procesowi przyglądała się Anja Rubik. W rozmowie z Pudelkiem wyznała ze wstydem, że dała wciągnąć się w medialną potyczkę aktorów. Modelka zapewniła, że był to wyjątkowy przypadek w Hollywood. Dodała, że miała okazję poznać Deppa oraz Heard. Choć zapewnia, że nie ma to wpływu na jej opinię, to kibicowała Johnny'emu.
To bardzo wyjątkowa sytuacja i ekstremalna. Nie jestem z tego dumna, ale śledziłam ten cały proces. Nie mogłam się oderwać, to było jak złe reality show. Mam swoją własną prywatną opinie i uważam, że słusznie, że wygrał.
Rubik kilka razy miała okazję porozmawiać z aktorem, a jego byłą żonę znała bardzo powierzchownie. Najwyraźniej aktorka nie zrobiła na niej dobrego wrażenia, ponieważ w rozmowie z nami Rubik zapewniała, że zeznania Heard nie pokrywały się z rzeczywistością.
Miałam okazję go poznać, Amber bardziej przelotnie. Z Johnnym więcej przesiedziałam, jest niesamowicie dżentelmeński, cichy i delikatny. Bardzo, bardzo miły. Słuchałam tego procesu i dużo rzeczy nie zgadzało się po jej stronie.
Celebrytka w całym zamieszaniu widzi jednak zagrożenie dla ruchu #metoo. Rubik obawia się, że strategia Amber może źle wpłynąć na rozpatrywanie spraw innych kobiet.
Ogólnie to absurdalne, że takie procesy miały miejsce i tak dużo osób to oglądało. To w pewien sposób osłabia ruch #metoo - stwierdziła.
Posłuchajcie całej rozmowy.