Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej wydał w środę usprawiedliwienie swojego orzeczenia z października ubiegłego roku. Podtrzymano tym samym, że dokonywanie aborcji ze względu na ciężkie i trwałe wady płodu jest - zdaniem TK w obecnym składzie - niezgodne z konstytucją.
Decyzja ta nie tylko odbiera Polkom resztki praw w zakresie samostanowienia o swoim ciele, ale też potencjalnie przyczynia się do rozrastania się aborcyjnego podziemia, tym samym skazując wiele kobiet na zagrożenie zdrowia i życia. W środę do protestów Strajku Kobiet na ulicach Warszawy dołączyła Anja Rubik, aby dać wyraz swemu oburzeniu w związku z poczynaniami Trybunału i rządzących.
Nie zgadzam się z tym, co się dzieje. Myślę, że kobiety powinny mieć prawo wyboru. Też przeraża mnie to, że patrząc na statystyki, które zostały opublikowane przez Strajk Kobiet, które jasno pokazują, że większość Polski jest przeciwna temu orzeczeniu, nasz rząd całkowicie nie wziął pod uwagę tego, co się tu działo kilka miesięcy temu, kiedy wszyscy wyszli na ulicę i protestowali. Dalej robi, co chce - komentuje gwiazda w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski.
Modelka podejrzewa, że TK specjalnie zwlekał z wydaniem usprawiedliwienia przez tyle miesięcy, licząc, że rodacy zdążą osłuchać się z tematem i nie będzie on wywoływać w nich aż tak skrajnych emocji.
To jest przerażające. Dla wielu kobiet i rodzin to oznacza ogromne cierpienie. Jest to piekło dla kobiet i piekło dla rodzin. Przypuszczam, że rząd sobie dobrze zdaje sprawę, że jest trudno zmobilizować ludzi co parę miesięcy i przypuszczam, że na to właśnie liczy. Ale musimy się zmobilizować, aby walczyć o wiele rzeczy. O nasze prawa. Jestem w ogromnym szoku. Mnie brakuje słów na to, co się dzieje w naszym kraju - przyznaje ze zrezygnowaniem Rubik.