Anja Rubik od kilku lat nie ogranicza się tylko do modelingu i znajduje również czas na aktywizm. Oprócz wprowadzenia w życie kampanii #sexedpl modelka chętnie porusza w mediach temat obecnej władzy, otwarcie ją krytykując. Ostatnio w rozmowie z Michałem Dziedzicem 38-latka uznała, że - wnioskując po absurdalnych pomysłach Przemysława Czarnka - ministrowi samemu przydałaby się edukacja seksualna.
Przy okazji wywiadu udzielonemu Pudelkowi w ramach projektu "Inside Out" celebrytka podzieliła się też własnymi przemyśleniami oraz obawami w kwestii niepokojących nastrojów politycznych w kraju. Rubik przyznała bez ogródek, że na dziś dzień niechętnie wraca do ojczyzny.
Prawdę mówiąc, jest to dla mnie smutne, co się dzieje w tej chwili w Polsce - stwierdziła. I że musimy skupiać się na walce o nasze podstawowe prawa. Smutne jest, jak ludzie za granicą ciągle mnie pytają, co się dzieje w Polsce i jak do tego doszło, bo niedawno odzyskaliśmy niezależność, a jesteśmy w momencie, gdy zaczynamy ją tracić.
Rubik stwierdziła też, że Polacy za mało interesują się sytuacją polityczną w kraju, która w jej mniemaniu pogarsza się z dnia na dzień i coraz bardziej zbliża nas do Węgier.
Warszawa jest takim bąbelkiem i na co dzień nie odczuwa się tych zmian - zawyrokowała. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że coraz więcej praw jest nam zabieranych.
Ma rację?