Anna Bardowska dała się poznać jako uczestniczka drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". Od razu wpadła w oko Grzegorzowi, z którym szybko zaczęła rozwijać relację. Już rok później zakochani wzięli ślub i doczekali się dwójki dzieci.
Grzegorz Bardowski jest właścicielem gospodarstwa rolnego, które dziś dzieli ze swoją żoną. Niestety, w związku z ostatnimi powodziami mają powód do niepokoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Bardowska przerażona powodziami
Anna Bardowska na InstaStories podzieliła się z fanami emocjami związanymi z powodziami i intensywnymi opadami deszczu. Do rolniczki wróciły wspomnienia sprzed lat, kiedy to jej najbliżsi musieli się zmagać z podobną katastrofą.
Patrzę na to, co się dzieje na południu Polski i jestem przerażona. Cała moja najbliższa rodzina mieszka tam, gdzie rzeki zaczęły wylewać. Niestety, ale doskonale pamiętam rok 1997. Na szczęście dzisiaj mój mąż wraca z wyprawy do Grecji - pisała Anna Bardowska na InstaStories.
Bardowska wyjaśniła, że ich gospodarstwo jest położone w dość bezpiecznym miejscu, natomiast zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja, chociażby w Kotlinie Kłodzkiej. Pokazała nawet nagranie z autostrady, które budzi niepokój.
My czy np. rodzice Grześka mieszkamy na górze, więc tutaj nam woda nie grozi. No pada cały czas, wieje, u nas nie ma jedynie jednej fazy prądu no i nic złego się nie dzieje. Tak bardziej na całą kotlinę Kłodzką patrzę z niepokojem, bo tam naprawdę sytuacja wygląda bardzo, bardzo źle. W niektórych miejscowościach ludzie są ewakuowani. Niestety. Ja czekam jeszcze teraz na Grześka, będę po niego jechać w okolice autostrady, żeby go odebrać, to wtedy zobaczę, jak tutaj wygląda sytuacja w dole wioski. Widziałam, że rzeka mocno przybrała, ale mam nadzieję, że jakoś to przejdzie - powiedziała.
Zobacz: Anna Bardowska z "Rolnik szuka żony" pochwaliła się NOWYM członkiem rodziny. "Ale radość" (ZDJĘCIA)