Anna Głogowska i Piotr Gąsowski niegdyś tworzyli zgraną parę, a uczucie narodziło się między nimi podczas przygotowań do udziału "Gąsa" w "Tańcu z gwiazdami". Wkrótce para zaczęła się pojawiać razem na salonach, a także doczekali się córki Julii, która przyszła na świat w 2007 roku. Niestety ich relacja ostatecznie nie przetrwała, jednak oboje zapewniają, że ich kontakty wciąż są serdeczne.
Choć dziś trudne rozstania i publiczne pranie brudów przez celebrytów to niemal standard, to Piotr Gąsowski i Anna Głogowska dali radę wypracować kompromis, który najwyraźniej się sprawdza. Teraz mamy tego kolejny dowód, a wszystko przy okazji wakacji w Hiszpanii, na których celebrytka zjawiła się wraz z córką. Wkrótce okazało się, że jest tam z nimi także "Gąs".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na instagramowym profilu Głogowskiej pojawiła się seria zdjęć, na której widzimy, jak wraz z 15-letnią pociechą wypoczywa w hiszpańskim mieście Fuengirola. W opublikowanym poście możemy więc zobaczyć, jak celebrytka i jej córka pałaszują lody i pozują do wspólnych selfie w otoczeniu lokalnej flory. Z opisu dowiadujemy się z kolei, że wyjazd był pomysłem Gąsowskiego, który wszystko zorganizował.
Moje ulubione zdjęcia z dzisiaj na pamiątkę. #DoPudełkaZeSkarbami #2 #Dzień #Wakacji #Z #Gąstravel - czytamy.
Między kolejnymi ujęciami obserwujący celebrytki mogli więc zobaczyć, jak "Gąs" relaksuje się w basenie, a w międzyczasie ekspartnerzy zapozowali nawet do wspólnego zdjęcia. Niestety wakacje spod znaku "Gąs Travel" okazały się pechowe dla samego organizującego, który podzielił się trudnym losem w komentarzu pod postem. Dowiadujemy się z niego, że zaliczył wpadkę na lotnisku, przez co już wrócił do Polski.
A ja już w Polsce! Nie uwierzycie, co mi się przytrafiło... Na lotnisku w Maladze zostawiłem... komputer! Nie do wiary! Wszystko wszystkim zorganizowałem, a sam... szkoda gadać - ubolewa.
Na szczęście wygląda na to, że nieprzyjemny "incydent" był jedynym, który go spotkał. Myślicie, że tym razem powstrzymał się od uwag pod adresem współpasażerów? Już raz pokazał, na co go stać...