Anna Grodzka zyskała rozgłos jako pierwsza transpłciowa posłanka w Polsce. Jej debiut w Sejmie nastąpił w 2011 roku, kiedy to jako kandydatka Ruchu Palikota została wybrana do parlamentu, co niewątpliwie było wydarzeniem bez precedensu nie tylko w Polsce, ale również na skalę europejską.
Jej polityczna kariera była krótka, lecz zapadająca w pamięć. Anna Grodzka ma za sobą kilka prób powrotu do aktywnej polityki, w tym nieudany start w wyborach prezydenckich w 2015 roku, czy próba dostania się do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku. Aktualnie była posłanka, która w tym roku świętowała swoje 70. urodziny, mierzy się z wyzwaniami życia na emeryturze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaką emeryturę ma Anna Grodzka?
Temat świadczeń emerytalnych od lat rozgrzewa media do czerwoności, zwłaszcza za sprawą gwiazd, które chętnie opowiadają o swoich głodowych przelewach od państwa. Politycy też nie stronią od komentowania swoich emerytalnych realiów. Grodzka również jest w tym gronie. Była posłanka podczas jednego z wywiadów otwarcie mówiła o swoich trudnych warunkach finansowych. Nie ukrywała, że sytuacja nie jest najlepsza. Anna nie zdradziła jednak kwoty, jaką co miesiąc przelewa jej ZUS.
Teraz jestem skromną emerytką. (...) Generalnie całe życie byłam osobą działającą samodzielnie, głównie byłam przedsiębiorcą, prowadziłam własne przedsiębiorstwa i funkcjonowałam w ten sposób. Tylko te cztery lata VII kadencji, gdy do polityki mnie zawiało... ale po prostu swoimi 40. latami pracy zasłużyłam na emeryturę, więc jestem na emeryturze - wyjaśniła jakiś czas temu Anna Grodzka w rozmowie z portalem Liberte.
No niestety, ponieważ przedsiębiorcy, jak płacili składki niekończenie najwyższe, bo to była drobna przedsiębiorczość, to ta emerytura też jest cienka, ale pozwala jakoś spiąć koniec z końcem i żyję sobie - dodała.
ZOBACZ TAKŻE: Anna Grodzka przeszła METAMORFOZĘ! Była posłanka zaprezentowała się w nowej odsłonie (FOTO)