Mijające tygodnie nie były łaskawe dla Anny i Roberta Lewandowskich. Parze nie było dane zrelaksować się w beztroskiej atmosferze na upragnionych wakacjach. Wypoczywająca na Sardynii Lewa musiała się zmierzyć z chyba największym, jak do tej pory, kryzysem wizerunkowym wywołanym tańcem z doczepionym brzuchem. Konflikt z Mają Staśko skutecznie zakłócił spokój Anny w czasie urlopu.
Ledwie opadł kurz po jednej awanturze, gdy media zaczęły rozpisywać się o kolejnej. Tym razem zarzuty zabrzmiały poważniej - były menedżer Roberta Lewandowskiego miał oskarżyć piłkarza o malwersacje finansowe. Niemiecka gazeta przytoczyła słowa Cezarego Kucharskiego, który twierdził, że piłkarz i jego żona przelewali sobie firmowe pieniądze na prywatne konta bez wiedzy niemieckiej skarbówki. Tak gęstej atmosfery wokół Lewandowskich już dawno nie było.
Tymczasem Anna i Robert zdają się nie przejmować kryzysami i mimo wszystko cieszyć się życiem i kończącym latem. Małżonkowie postanowili wykorzystać słoneczną niedzielę na rodzinny wypoczynek. Lewandowscy spotkali się ze znajomymi i miło spędzili czas z córkami. Były wspólne spacery i wizyta w zoo, podczas której piłkarz i jego żona zrobili sobie kilka pamiątkowych zdjęć.
W kolejnych godzinach na Instagramach obojga pojawiały się relacje z rodzinnego czasu. Internauci z rozczuleniem przywitali fotki z córeczkami. Szczególną ekscytację wywołało zdjęcie, na którym widać siedzącą na kolanach mamy Klarę, obejmującą młodszą siostrę ubraną w kombinezon z uszami królika. Wśród fotek są też zdjęcia Roberta pilnującego karmiącej zwierzęta Klary.
Urocza sielanka?