Pod koniec 2021 roku media obiegły informacje o rozstaniu Anny Jurksztowicz i Krzesimira Dębskiego. Para pobrała się w połowie lat 90. i zdawali się zgranym duetem, dlatego medialne doniesienia były dla wielu sporym zaskoczeniem. Do statusu ich małżeństwa odniósł się wkrótce sam Dębski, przyznając, że sprawa jest już w toku i to on wniósł o rozwód.
Ponieważ niektóre media obiegła dzisiaj "elektryzująca" informacja, jakoby moja żona złożyła pozew o rozwód z mojej winy, mając mieć "rzekomo" dość jakichś moich "zachowań", chciałbym wyjaśnić, że owszem, po długim okresie faktycznej separacji, w jakiej jesteśmy już od ponad dwóch lat, sprawa o rozwód jest w toku. Nie jest to jednak sprawa, jaką wniosła moja żona, bo to ja ją złożyłem do sądu - napisał w facebookowym oświadczeniu.
Przypomnijmy: Krzesimir Dębski odpiera zarzuty o niewierność wobec Anny Jurksztowicz: "TO JA złożyłem pozew o rozwód"
Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski rozwodzą się. Sprawa jest w toku
W marcu media donosiły, że Anna Jurksztowicz i Krzesimir Dębski spotkali się na pierwszej rozprawie rozwodowej, jednak wtedy nie zapadło orzeczenie o rozwodzie. Teraz "Super Express" donosi, że 14 i 16 listopada (wkrótce już byli) małżonkowie znów spotkali się w sądzie. Podczas środowej rozprawy przesłuchano kolejnych świadków.
Małżeństwo zjawiło się w sądzie przed czasem. Oczywiście weszli oddzielnie. Dziś czekała ich powtórka. Sąd przesłuchał kolejnych świadków. Dębski miał już nawet plan na to, jak będzie świętował ten dzień - wieczorem pod jego batutą odbędzie się premiera kompozycji w Filharmonii Narodowej - napisano w środowym wydaniu dziennika.
W rozprawie wzięło udział dwóch świadków: muzyk współpracujący z Teatrem Capitol oraz Tolisław Dębski, czyli syn Krzesimira z pierwszego małżeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozwód Jurksztowicz i Dębskiego nadal bez finału
Choć wydawało się, że to może być koniec ich sprawy rozwodowej, to niestety sprawa najwyraźniej znów się skomplikowała. Jak donosi "Fakt", Anna i Krzesimir pojawili się w sądzie osobiście, ale nie nawiązali żadnej interakcji i atmosfera wydawała się dość napięta.
Zarówno Anna, jak i Krzesimir osobiście pojawili się w sądzie. Przed rozprawą wyglądali na bardzo zdenerwowanych. Nie rozmawiali ze sobą. Komunikowali się wyłącznie ze swoimi prawnikami - relacjonuje tabloid.
Dębski miał opuścić sąd po 14, a sama rozprawa dobiegła końca chwilę przed 16. Dziennik ogłasza, że wyrok w sprawie ostatecznie nie zapadł, a piosenkarka nie była w stanie ukryć emocji po wyjściu z sali rozpraw. Adwokaci obu stron odmówili mediom komentarza.
Jak udało się ustalić "Faktowi" wyrok nie zapadł, a piosenkarka wyszła z sali rozpraw roztrzęsiona i zapłakana - czytamy.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na czerwiec 2023 roku.