Anna Korcz nie jest znana ze skandali, jednak od czasu do czasu przyciąga uwagę mediów dzięki temu, co udostępnia w swoich mediach społecznościowych. Aktorka, której twarz kojarzy się przede wszystkim z serialem "Na Wspólnej", wzbudziła niemałe zainteresowanie w 2021 roku, kiedy pokazała filmik, na którym jej syn, mający wtedy zaledwie dziesięć lat, prowadził samochód przez las. Korcz zaznaczyła, że chłopiec nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Na tylnym siedzeniu samochodu siedział kilkumiesięczny wnuk aktorki oraz jego ojciec.
I chociaż nagranie szybko zniknęło z jej profilu, niesmak pozostał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowsze nagrania, które znalazły się na Instagramie aktorki, także mogą budzić kontrowersje. Pokazując kadry z Paryża, zaczęła nadawać z kawiarni, porównując siebie i męża do "Rumunów", powielając przy tym obecne od lat stereotypy.
My, jak takie Rumuny, co chwilę kibla szukamy, a żeby skorzystać z kibla, musimy coś kupić, więc weszliśmy do kafejki. (...) Trzymam stolik, chociaż powiedziałam panu, że zamawiamy na wynos. Czapkę zdjęłam, wyglądam jak potwór - zaczęła swoją opowieść.
Miły, młody, czarnoskóry mężczyzna przyniósł nam szklaneczki do Chinotto, a my, jak te dziady z Rumunii, od razu z butelki... - kontynuowała.
Stereotypy na temat Rumunów
O krążących od lat stereotypach o mieszkańcach Rumunii mówi m.in. Radosława Janowska-Lascar, tłumaczka literatury rumuńskiej.
Polacy, w sposób chyba nie do końca w stu procentach zasłużony, są, albo przynajmniej byli do niedawna, bardzo kochani w Rumunii. Niestety, w drugą stronę nie zawsze to działa... Ciągle wielu Polaków, oceniając Rumunów, opiera swoje wyobrażenia na stereotypach, zazwyczaj negatywnych. Ale to zmienia się na lepsze - powiedziała Onetowi.
Myślicie, że Korcz przeprosi za swój "żart"?