Trwająca już pół roku epidemia koronawirusa zniweczyła plany milionom ludzi na całym świecie. Wśród nich są również osoby publiczne, w tym aktorzy, którzy przez zamknięcie teatrów, kin czy odwołanie zdjęć do filmów i seriali z dnia na dzień praktycznie stracili pracę. Problemy finansowe dotknęły nie tylko mniej znanych celebrytów, ale także osoby z pierwszych stron gazet.
Otwarcie o swoich kłopotach mówił chociażby Maciej Stuhr, którego jednak szybko za to skrytykowano, zarzucając mu oderwanie od rzeczywistości, w której żyje większość jego fanów.
Swoimi finansowymi troskami podzieliła się też tabloidami Katarzyna Skrzynecka, która martwi się, że przez koronawirusa w tym roku nie pojedzie na urlop do ukochanej Grecji:
Niezbyt przychylna reakcja fanów na takie wyznania nie przeszkodziła najwyraźniej kolejnej gwieździe w publicznym poskarżeniu się na swój los. Anna Korcz, najlepiej znana z roli w serialu Na Wspólnej, w nowym wywiadzie przyznała bowiem, że jej sytuacja też jest bardzo trudna.
Od dwóch miesięcy jestem bez pracy i, krótko mówiąc, nie mam za co żyć - mówi w rozmowie z Faktem aktorka.
Korcz wiązała duże nadzieje z programem dofinansowania dla artystów, jaki zorganizowało Ministerstwo Kultury. Niestety, ku jej rozczarowaniu, złożony przez nią wniosek został rozpatrzony negatywnie.
Mój wniosek widocznie się nie spodobał. Przejrzałam listę osób, które dostały dotację. Z aktorów są na niej chyba tylko Rafał Zawierucha i Antoni Pawlicki, nikogo więcej nie znalazłam. A tak to dostały wielkie instytucje, ciągle fundacja, fundacja, fundacja i stowarzyszenie, stowarzyszenie, stowarzyszenie. Ale my wszyscy nie jesteśmy w tych fundacjach i stowarzyszeniach - denerwuje się Korcz. Szkoda jest dotować budynki, chyba lepiej byłoby pomóc ludziom kupić chleb.
Na szczęście aktorka postanowiła nie dać się "koronawirusowemu marazmowi" i nadal potrafi odnaleźć w swoim życiu pozytywy:
Trzeba być człowiekiem rozsądnym, nie będę z tego powodu płakała. Urodził mi się wnuczek, mam zdrowe dzieci, to się cieszę. Nie ma powodów, by popadać w depresję - dodała optymistycznie Korcz.
Trzymacie za Annę kciuki?