Anna Lewandowska sprawia wrażenie równie zapracowanej, co jej mąż. Ledwo wróciła z Kataru, a już zdążyła pochwalić się świątecznymi dekoracjami, lekcjami tańca, nie mówiąc oczywiście o relacji z krótkich wakacji na Malediwach.
W końcu Ann przyleciała do Polski, ale spokojnie - i tu nie ma chwili na odpoczynek. W sobotę wieczorem popędziła na imprezę do "dermatolożki gwiazd", na której bawiła się między innymi z Mamą Ginekolog. W niedzielę rano, już około 9:00, była za to w "Dzień Dobry TVN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wywiad z Anną Lewandowską przeprowadzili Dorota Wellman i Marcin Prokop, którzy podpytywali ją między innymi o nowe wyzwanie treningowe, promowane oczywiście na antenie telewizji. Ania skromnie odrzekła, że kocha mieć co chwila nowe pasje - ostatnio jest to taniec, a Robert podobno zachęca ją, by na rzecz pląsów porzuciła nawet kickboxing.
Jako sportowiec chyba cały czas potrzebuję nowych wyzwań - reklamowała się Lewandowska. Mój mąż powiedział, że mam rzucić już ten kickboxing i iść na tańce. Z kolei Robert zaczął trenować paintball. Jako mama z dwójką dzieci, kobieta po trzydziestce, cieszę się, że mogę angażować się w nowe pasje. Marzę, żeby kiedyś zaciągnąć na zajęcia mojego męża, on lubi tańczyć.
Święta Lewandowscy spędzą w Polsce, jednak nie będą tu długo, bo Robert wraca na treningi:
Święta spędzimy w Polsce, z czego bardzo się cieszymy, chociaż będą to tylko dwa dni, ze względu na treningi Roberta - opowiadała. W rodzinie jest coraz więcej dzieci, więc chcemy zapewnić im fajną, świąteczną atmosferę. Będąc w Barcelonie, nie czuć tego klimatu świątecznego - podsumowała.
Mimo to Lewandowskiej podoba się w Hiszpanii, chociaż w "Dzień Dobry TVN" przyznała, że nie zawsze mogą swobodnie wyjść na ulicę: Z moim mężem łatwo nie jest. Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak rozpoznawalny. Okazało się, że jest wielką gwiazdą w Barcelonie, ale ludzie są bardzo życzliwi - zakończyła.
Zobaczcie zdjęcia z wizyty Ann w "Dzień Dobry TVN":