Anna Lewandowska nie spoczywa na laurach. Trzeba przyznać, że do biznesów ma ona wyjątkową smykałkę. Są obozy by Ann, żywność by Ann, ale też i książki by Ann. Co ciekawe, "Lewa" nie ma zamiaru ograniczać swojej działalności tylko do jednego kraju. Z racji na fakt, że na co dzień mieszka w Monachium, na rynek niemiecki postanowiła wypuścić drugą już książkę zatytułowaną "Fit & schlank mit Anna". Nowiną pochwaliła się oczywiście za pośrednictwem mediów społecznościowych, lecz niestety nie wszystkim spodobał się jej wpis.
Lewandowska opublikowała na Instagramie zdjęcie okładki nowej książki, zapowiadając zbliżającą się premierę lektury.
"Niezmiernie się cieszę, że zainteresowanie moimi poradami cały czas rośnie nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. W poniedziałek 25-go listopada spotkam się z dziennikarzami w Monachium, żeby opowiedzieć o książce".
Pod wpisem Lewandowskiej nie zabrakło mnóstwa komentarzy zachwyconych fanek, ale znalazły się i takie osoby, którym "Lewa" podpadła. Jedna z internautek zarzuciła trenerce przesadne chwalenie się sukcesami...
"Oj, skromnością Pani nie grzeszy" - czytamy.
"Lewa" nie pozostawiła jednak zaczepki "fanki" bez odpowiedzi i pokusiła się o kontrę.
"Uczę się doceniać swoją ciężką pracę, co w tym złego?"
Myślicie, że "fanka" miała tutaj rację? A może po prostu Lewandowska ma się czym pochwalić, więc to robi?