We wtorek wieczorem miał miejsce mecz Polski ze Szwecją, a na szali był awans naszej drużyny na mundial. Podopieczni Czesława Michniewicza doskonale sobie poradzili z przeciwnikami, a dwa gole, które zagwarantowały nam zwycięstwo, strzelili Robert Lewandowski i Piotr Zieliński. Ostatecznie Polacy pokonali Szwedów 2:0, a wśród naszych kibiców zapanowała euforia.
Zaraz po zwycięstwie naszej reprezentacji w sieci zaczęły się pojawiać pierwsze gratulacje. Wśród osób, które oklaskiwały sukces Roberta Lewandowskiego i jego kolegów, była oczywiście żona piłkarza, Anna Lewandowska. Wcześniej chwaliła się już, jak prezentuje się na trybunach w tym ważnym dla męża dniu.
Zobacz też: Anna Lewandowska przypomina o meczu reprezentacji Polski, pozując w kurtce za 11 tysięcy złotych (FOTO)
Po meczu z kolei na jej instagramowym profilu pojawił się nowy post, w którym pokazała, jak celebruje wraz z Robertem wygraną ze Szwecją. Lewandowscy w miłosnym uścisku oczywiście poruszyli serca kibiców, którzy rzucili się do pisania własnych gratulacji. W komentarzach przewijają się wpisy m.in. Moniki Olejnik, Marzeny Rogalskiej czy ukochanej Arkadiusza Milika.
"I to się nazywa prawdziwy patriotyzm", "Jak miło się na to patrzy", "Nie mogło tego zdjęcia zabraknąć", "Tak się celebruje szczęście" - piszą fani.
Na Instastories Ani pojawiło się jeszcze jedno zdjęcie, na którym ona i Robert pozują z jego przyjacielem, Tomkiem Zawiślakiem. Panowie znają się od dzieciństwa i dziś, gdy Lewy odnosi rozliczne sukcesy na boisku, jego dobry znajomy pomaga mu w zarządzaniu kontami w mediach społecznościowych.
Myślę, że zaufał mi dlatego, że jestem z nim niemal od zawsze. To powoduje, że trochę bezpieczniej się czuje. Na przestrzeni lat udowodniłem Robertowi, że jestem osobą godną zaufania. Nie tylko jako przyjaciel, ale i współpracownik. (...) Z mojego punktu widzenia w ogóle się nie zmienił. Jest tym samym chłopakiem, który przyszedł na Varsovię i chciał realizować marzenia. Jedyne, co się zmieniło, to okoliczności, ale tylko na plus - zapewniał w 2016 roku w rozmowie z "Super Expressem".
W dniu, gdy Robert wraz z Piotrem Zielińskim zapewnili nam zwycięstwo, Tomek był więc jednym z pierwszych, którzy mogli mu pogratulować osobiście. Trudno się jednak temu dziwić, gdyż przyjaźnią się od podstawówki, czyli już ponad 25 lat.
Pudelek także dołącza się do gratulacji!
Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach