Anna Lewandowska ostatnie kilka dni spędziła w Dojo Stara Wieś, gdzie odbyła się kolejna edycja jej obozu treningowego. Żona Roberta Lewandowskiego starannie nadzorowała i motywowała do morderczych ćwiczeń obozowiczki - wśród których znalazła się również Małgorzata Rozenek. Lewa zaprosiła także na wydarzenie specjalnych gości, w tym Joannę Przetakiewicz, która w czwartek przyleciała na teren obozu by Ann helikopterem.
Niedługo po spotkaniu z Przetakiewicz, Anna Lewandowska poinformowała obserwatorów, że właśnie "teleportowała się" do Warszawy. Okazuje się, że trenerka do stolicy ruszyła nie bez powodu. Wieczorem wybrała się bowiem na charytatywny event.
Teleportacja. Słuchajcie, jestem w Warszawie, ale w nocy wracam oczywiście do moich uczestniczek, żeby poprowadzić trening, także szybka akcja w Warszawie - zapowiedziała.
Przed wielkim wyjściem Ania odwiedziła popularną wśród celebrytek makijażystkę Magdalenę Pieczonkę, o której ostatnio głośno było w kontekście makijażu Blanki Lipińskiej podczas premiery drugiej części "365 dni". Pieczonka udokumentowała kolejne etapy robienia Lewandowskiej na bóstwo, pokazując m.in., jak funduje trenerce pierwsze w życiu kremowe konturowanie twarzy czy dokleja jej kępki sztucznych rzęs. Później pochwaliła się również efektem końcowym swojej pracy - przy okazji pokazując także kreację, którą Lewa wybrała na wydarzenie.
Wieczorową metamorfozę pokazała w sieci w sieci również sama Lewandowska. Trenerka zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym zaprezentowała w całej okazałości makijaż autorstwa Pieczonki oraz stylizację na wielkie wyjście. Celebrytka postawiła na błękitną sukienkę oraz dopasowaną kolorystycznie marynarkę projektu Macieja Zienia.
Gotowa na charytatywną kolację - ogłosiła.
Na charytatywnym evencie Lewandowska spotkała Joannę Przetakiewicz. Właścicielka La Manii zaledwie kilka godzin wcześniej towarzyszyła trenerce na Camp by Ann, gdzie spotkała się z jej podopiecznymi. Joasia na miejsce dotarła helikopterem, do Warszawy prawdopodobnie wróciła więc w ten sam sposób. Możliwe, że zabrała także ze sobą Anię. Przetakiewicz o swojej obecności na charytatywnym obiedzie poinformowała już w drodze na wydarzenie, nie ukrywając przy tym, że jej dzień był dość intensywny.
Kochani, ja dzisiaj tempo szalone, Formuła 1, bo najpierw u Ani Lewandowskiej na obozie, gdzie było po prostu genialnie. Na następny już sama na pewno pojadę. Spotkałam się ze wspaniałymi dziewczynami, w ogóle energia, top, petarda. No a teraz wielka, piękna gala i jadę z Jamesem Bondem. Uwaga – relacjonowała, prezentując przy tym siedzącego obok eleganckiego Rinke Rooyensa.
Niedługo później Joasia pochwaliła się nagraniem z eventu, na którym pojawiła się także Lewandowska. Wygląda na to, że podczas charytatywnego wydarzenia zaproszonych gości obowiązywał specjalny dresscode. Na głowach celebrytek pojawiły się bowiem kwiatowe akcenty – Przetakiewicz postawiła na okazały wianek, Lewandowska wybrała zaś nieco delikatniejszą opaskę.
Kochani, no i co? Teleportacja nastąpiła i jesteśmy po prostu błyskawiczne. Jesteśmy już na gali – z dumą ogłosiła Joanna.
Ale spokojnie, jeszcze w nocy wracam na obóz - dodała Ania.
Zobaczcie, jak Anna Lewandowska i Joanna Przetakiewicz prezentowały się na charytatywnym evencie.