W ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej na Stadionie Narodowym regularnie odbywają się kolejne mecze reprezentacji Polski. Za każdym razem na trybunach pojawiają się nie tylko fani piłki nożnej, ale i otoczone wianuszkiem znanych znajomych drugie połówki zawodników.
Nie inaczej było i tym razem. Na meczu z San Marino nie mogło zabraknąć oczywiście Anny Lewandowskiej. Tym razem trenerka dopingowała męża w towarzystwie Zofii Ślotały i jej męża, Kamila Haidara.
Choć była dziewczyna Borysa Szyca starała się dotrzymywać Ann kroku w kibicowaniu, nie da się nie zauważyć, że znacznie bardziej aniżeli to, co dzieje się na murawie, interesowała ją zawartość jej smartfona...
Może nie widać tego po "zaangażowaniu" Zosi, jednak sobotni mecz był z kilku względów dość wyjątkowy. Po pierwsze Polacy w końcu pokonali jakąś drużynę, strzelając aż pięć bramek, po drugi było to pożegnanie Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz po 57 meczach na dobre pożegnał się z kadrą. Podczas ostatniej rundki po murawie nie zdołał pokonać łez.
Będzie Wam go brakować? Przypomnijmy, że zarówno Łukasz, jak i jego żona starali się unikać blasków fleszy. Anna, którą zawodnik poślubił w 2013 roku, i z którą doczekał się syna Jana, nigdy nie lansowała się u boku innych WAGs. Może zawsze wolała kibicować mężowi z domu, a nie zza smartfona na trybunach...
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!