Córki Anny i Roberta Lewandowskich cieszą się w polskich mediach na tyle dużym zainteresowaniem, że z pewnością mogłyby w tym temacie rywalizować z brytyjskimi "royal babies". Nic dziwnego, że jeden z ostatnich wpisów Ani na Instagramie wywołał wśród jej fanów prawdziwe poruszenie - którego najwidoczniej nie spodziewała się nawet sama trenerka. Wielu internautów było bowiem przekonanych, że trenerka i jej mąż oczekują narodzin kolejnej pociechy.
Przypomnijmy: Anna Lewandowska jest w TRZECIEJ CIĄŻY?
Wszystko za sprawą pozornie niewinnej relacji, w której Lewandowska zaprezentowała światu świąteczne dekoracje. Wśród przygotowanych przez Anię ozdób znalazły się skarpety z wyhaftowanymi imionami domowników - na jednej z nich widniał napis "Wkrótce", co niektórzy uznali za zwiastun trzeciej ciąży trenerki.
Tajemnicza skarpeta miała należeć do ciężarnej koleżanki Lewandowskiej, do która ta wybrała się niedawno w odwiedziny. W końcu głos w sprawie zabrała sama zainteresowana.
Żona Roberta Lewandowskiego postanowiła rozwiać wszelkie wątpliwości ciekawskich fanów za pośrednictwem Insta Story. Jak zapewniła, bezimienna świąteczna dekoracja w rzeczywistości należy do jednego z domowników.
Dostaje dużo pytań odnośnie moich ozdób świątecznych, czyli skarpety - rozpoczęła "Lewa", po czym przeszła do szczegółowej prezentacji podpisanych wyhaftowanymi imionami dekoracji.
Jest Ania i jest Robert i jest Klara. I jest "Coming soon" z zeszłego roku, czyli Laura - zdradziła w końcu celebrytka.
Też nie mogliście się doczekać rozwiązania zagadki tajemniczej skarpety Lewandowskich?