Nie bez powodu do Anny Lewandowskiej przylgnęła etykietka tytana pracy. W życiu małżonki Roberta Lewandowskiego absolutnym priorytetem jest budowanie swojego imperium i systematyczne powiększanie i tak już ogromnego majątku, co pomogło jej zdeklasować wszystkie konkurentki w wyścigu o tytuł najbardziej wpływowej celebrytki w Polsce.
Wysiłki Lewej przynoszą spodziewane rezultaty. W poniedziałek 33-latkę nagrodzono na gali ShEO 2021 statuetką w kategorii "Liderka biznesu", co wywołało u rozemocjonowanej laureatki łzy wzruszenia. Po odebraniu wyróżnienia matka dwójki dzieci przyznała nieskromnie w rozmowie z reporterką Jastrząbpost, że ma "ogromny impakt na Polaków".
9 dni po meczu z Anglią, na którym Ania wiernie wspierała małżonka, celebrytce znów dane było zobaczyć Roberta na murawie. Tym razem 33-latek grał ze swoim klubem FC Bayern przeciwko niemieckiej drużynie Bochum. "Pojedynek" ten był dla celebryckiej pary o tyle wyjątkowy, że po raz pierwszy swojego tatę "w akcji" miała okazję oglądać jego młodsza córka, Lara. Lewandowska podzieliła się tym wyznaniem w relacji na Instastory, chwaląc się, że właśnie kupuje rocznej dziewczynce koszulkę FC Bayern.
Dzisiaj idę na mecz z moimi dziewczynkami - mówiła Anna. Ale to będzie pierwszy mecz Laurki, bo dotychczas była pandemia. Po półtora roku to mój pierwszy mecz FC Bayern no i czas kupić dla dziewczynek nowe koszulki.
Gwiazda dodała też kilka zdjęć z córeczkami (oczywiście od tyłu), w tym jedno, na którym idzie z dziewczynkami na stadion, ubrana w skórzany płaszczyk i sneakersy.
Wygląda na to, że obecność Laury naprawdę przyniosła Lewemu szczęście, o czym świadczyć może fakt, że jego drużyna zwyciężyła mecz z wynikiem 7:0.
Myślicie, że Laurze się podobało?