Anna i Robert Lewandowscy od kilku miesięcy mieszkają w Hiszpanii, gdzie przenieśli się po głośnym transferze Lewego. Szczęście nie sprzyja jednak ostatnio polskiemu napastnikowi, bo w meczu z Osasuną opuścił boisko już w 31. minucie, a wszystko to za sprawą czerwonej kartki. W efekcie "duma Katalonii" została zawieszona aż na trzy mecze, co nie spodobało się przedstawicielom FC Barcelony. Klub zapowiedział również, że będzie walczył o złagodzenie kary do dwóch meczów zawieszenia.
Na szczęście Ania Lewandowska w obliczu tych przykrych wydarzeń nie traci pogody ducha, bo na swoim Instastory zrelacjonowała zabiegany dzień w Warszawie, nie szczędząc obserwatorom tańców w aucie i promiennych uśmiechów. Trenerka w Warszawie miała pełne ręce roboty. Na instastory pokazała między innymi wizytę w salonie fryzjerskim, przy okazji informując, że nie ma doczepów, a jej lśniące włosy są efektem "bzika", który "Lewa" ma na punkcie swoich pukli. Nie zabrakło też reklamy kosmetyków jej marki...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie, nie mam doczepów! Tak, mam bzika na punkcie swoich włosów! Od lat o moje włosy dba Marylka, a kosmetyki, jakie używam do pielęgnacji włosów (zarówno szampony, jak i maski) to oczywiście Phlov - pisała na Instasotry.
Ann przy okazji załatwiają warszawski sprawunków przygotowała dla siebie kilka stylizacji "na bizneswoman". Lewandowska zaprezentowała się między innymi w stylowym, sięgającym do łydek czarnym płaszczu, który zestawiła z beżowym kardiganem i eleganckimi spodniami z rozszerzanymi i gigantycznie długimi nogawkami. Nie mogło zabraknąć również luksusowych dodatków. Ania look uzupełniła bowiem torebką Hermes Kelly za około 30 tysięcy złotych.
Po pracy "Lewa" wskoczyła w nieco bardziej casualową stylizację i opublikowała fotkę w kożuchu projektu Magdy Butrym, którego próżno szukać na stronie projektantki. Za podobne okazy trzeba jednak zapłacić około 14 tysięcy złotych. Na głowie Ann pojawiła się również czerwona czapeczka New York Yankies. I tym razem nie zabrakło bajecznie drogiej torebki, a całą stylówkę Ann dopełniła czarnymi bojówkami i swetrem w tym samym kolorze.
Modnie?