Już wkrótce na polskim rynku zadebiutuje biografia Anny Lewandowskiej "Imperium Lewandowska". Książka Moniki Sobień-Górskiej już teraz cieszy się sporym zainteresowaniem mediów - głównie dlatego, iż jej bohaterka nie miała okazji zapoznać się z treścią przed publikacją. Jak zdradziła "Faktowi" autorka, Lewa zgodziła się udzielić wywiadu i to tylko on był przez nią autoryzowany. W niedawnej rozmowie z Pudelkiem wspomniała, że kilka wspólnie spędzonych godzin sprawiło, iż zmieniła nieco zdanie o Ani. Przyznała, że dzięki spotkaniu zobaczyła w niej "serdeczną, normalną dziewczynę" oraz zaangażowaną mamę dwójki pociech.
Anna Lewandowska o operacjach plastycznych. Zdradziła, co sobie poprawiła
Wiadomo już, że w swojej książce Monika Sobień-Górska przyjrzała się m.in. dzieciństwu Anny Lewandowskiej oraz organizowanym przez celebrytkę obozom treningowym - dziennikarka osobiście wybrała się na jeden z nich. Wygląda na to, że ciekawych wątków nie zabraknie także w autoryzowanym przez Lewą wywiadzie. Podczas spotkania w Barcelonie Sobień-Górska poruszyła m.in. temat operacji plastycznych.
Serwis WP Kobieta opublikował ostatnio fragmenty wywiadu z Lewandowską, który znajdzie się w ostatnim rozdziale biografii. W rozmowie trenerka postanowiła odnieść się do plotek dotyczących metamorfozy, jaką przeszła na przestrzeni ostatnich lat. Ann przyznała, że poddała się tylko jednej operacji plastycznej.
Nie miałam żadnej operacji plastycznej poza biustem. Spójrz na moje opadające powieki. Gdybym chciała sobie zrobić, to co powinnam najpierw? Moje psie powieki. Żadnych wypełniaczy nigdy nie robiłam. Robiłam osocze, zrobiłam też kiedyś mezoterapię - powiedziała Sobień-Górskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z Moniką Sobień-Górską Lewandowska zapewniła, że nigdy nie zdecydowała się na chirurgiczną ingerencję w wygląd swojej twarzy. Trenerka nie ukrywała jednak, że musiała mierzyć się z plotkami na ten temat. Wspomniała na przykład o sytuacji, gdy wyrwano jej cztery zęby na raz. Po zabiegu pojechała do Dubaju i nabawiła się zapalenia, a w efekcie "przez pół roku wyglądała jak wiewiórka". Portale wytykały jej wówczas, że jest "ostrzyknięta", ale ona nie widziała sensu w odnoszeniu się do podobnych komentarzy.
Lewandowska o wypełniaczach i botoksie. Szczere wyznanie
W rozmowie z autorką "Imperium Lewandowska", Ania zdradziła także, jaki jest jej stosunek do wstrzykiwania wypełniaczy. Zapewniła, że nie korzysta ze wspomnianej procedury, gdyż jej zdaniem za bardzo zmienia ona rysy twarzy. Podkreśliła, że każdy centymetr jej ciała jest oceniany przez innych i dlatego nie odważyłaby się na tak poważną ingerencję. Jednocześnie przyznała jednak, że zdarzyło jej się korzystać z botoksu.
Wstrzyknęłam botoks na czoło kilka miesięcy temu. To był drugi raz w życiu. Pierwszy zrobiłam po urodzeniu Laurki (...) - stwierdziła w rozmowie na potrzeby biografii.
Anna Lewandowska o operacji piersi. Dlaczego zdecydowała się na zabieg?
W wywiadzie Anna Lewandowska przyznała, że Sobień-Górska jest pierwszą osobą, która wprost zapytała ją o operacje plastyczne. W związku z tym, trenerka zdecydowała się na szczere wyznanie. Zapewniła także, że operacja biustu była świetną decyzją.
Jesteś pierwszą osobą, która mnie publicznie o to pyta. Wobec tego mówię: tak. Zrobiłam sobie implanty piersi i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu - zdradziła autorce "Imperium Lewandowska.
Lewa opowiedziała także o powodach, które skłoniły ją do operacji. Po karmieniu dwóch córek, jej piersi "nie wyglądały dobrze" i miała na ich punkcie spore kompleksy. Dodała, że ciało jest jej wizytówką i na co dzień publicznie pokazuje się w sportowych strojach czy reklamuje ubrania. Ostatecznie zdecydowała się więc na zabieg. Choć, jak zdradziła, niegdyś zarzekała się, że nigdy nie zrobi sobie biustu.
(...)Teraz jestem pewniejsza siebie, czuję się kobieco, koniec kropka. Nie będę za to przepraszać - wyjaśniła w rozmowie.
Lewandowska wyznała, że poddała się operacji biustu dwa lata temu. Miała pewne obawy związane z zabiegiem, ale na szczęście mogła liczyć na wsparcie Roberta.
Mój mąż widział, jak się fatalnie czułam i powiedział, że jeśli chcę to zrobić, jeśli to sprawi, że będę się czuć lepiej, pewniej, to on mnie w tym wspiera - dodała w wywiadzie.
Doceniacie jej szczerość?