Anna i Robert Lewandowscy bez wątpienia są jedną z najpopularniejszych par polskiego show-biznesu. Ze względu na komfort i bezpieczeństwo swoich córek: Klary i Laury, małżonkowie zdecydowali się nie pokazywać ich twarzy w sieci. Czasami robią jednak wyjątki. Tak jak wtedy, gdy dziewczynki towarzyszyły tacie, gdy ten wychodził na murawę PGE Narodowego przed meczem reprezentacji Polski z Turcją.
Tego wieczoru Lewa poszła nawet o krok dalej i zamieściła na swoim profilu zdjęcie pociech z córeczkami w całej okazałości. Ku uciesze fanów słynnej rodzinki, twarze dziewczynek zajadających się bułkami i kabanosami można było zobaczyć w pełnej krasie. Do Ann musiało jednak dotrzeć, że nieco się "zagalopowała", bo chwilę później fotka zniknęła z jej InstaStories.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska pokazała twarz Klary
Lewandowska jest świadoma tego, jak wielki wpływ na życie jej pociech mogą mieć media. Dlatego kilka lat temu podjęła radykalne działania, by zapewnić córkom normalne dzieciństwo i nie ujawniać wizerunku córek. Widocznie wewnętrzna potrzeba chwalenia się latoroślami przed milionami obserwujących jest na tyle silna, że celebrytce wyjątkowo trudno jest dotrzymać danego sobie przyrzeczenia, gdyż w niedzielę znów pokazała twarz starszej z córek.
W niedzielę 35-latka dodała serię relacji z sali treningowej, gdzie ubrana Klara w spódniczkę tutu prezentuje swoje imponujące umiejętności. 7-latka robiła gwiazdy i szpagaty, czym w obserwujących jej zmagania koleżankach wzbudziła zapewne podziw, zaś w rodzicielce - poczucie dumy. Ponadto Ania zamieściła zdjęcie z obiema córkami, jak trzymają się za ręce i podnoszą nogę do góry.
Słodko?