W ostatnich dniach Anna Lewandowska podejmowała coraz to bardziej odważne, żeby nie powiedzieć nieobliczalne kroki. Gwiazda fitnessu i małżonka kapitana polskiej reprezentacji w piłce nożnej zaskoczyła wszystkich, przyznając, że jeszcze do niedawna nie potrafiła kontrolować swojego gniewu, widząc, jak jej znajomi spożywają niepełnowartościowe posiłki.
Sporo się jednak od tamtego czasu zmieniło. Anna Lewandowska dobrodusznie przyznaje, że dziś stara się nawracać na zdrowy lifestyle w sposób pokojowy, pozwalając swoim podopiecznym/znajomym na popełnianie błędów na drodze po lepsze, pełne w wartości odżywcze życie.
Kiedyś się buntowałam i denerwowałam, czemu ktoś nie chce odżywiać się zdrowo jak ja? Ale wrzuciłam na luz. I wiecie co? Więcej ludzi przekonałam do zdrowego stylu życia właśnie z takim podejściem. Każdy musi dojrzeć sam - naskrobała na instagramowym profilu Ania.
Jak się później okazało, wyznanie gwiazdy było zaledwie preludium do prawdziwej rewolucji. W środę Anka wrzuciła na Insta zdjęcie ze wspólnej przejażdżki rowerowej z Robertem po Majorce. To, że para spędza czas wolny w sposób aktywny, nie jest tu akurat żadnym zaskoczeniem. W opisie pozornie niegroźnego zdjęcia na fanów czekał jednak niespodziewany zwrot akcji.
Aktywny poranek we dwoje z Robertem. To niezwykle cenne chwile - przy naszych zobowiązaniach zawodowych. Ale! Dziś wskoczą też lody i winko (sic!). Mhm - rozmarzyła się na moment Anna.
Aż strach się bać, co będzie następne! Popołudnie na kanapie? Będziemy obserwować dalszy rozwój wydarzeń.