Od kilku dni, znana ze sportowej nadpobudliwości i nieustannej chęci do działania, Anna Lewandowska ewidentnie przechodzi kryzys. Najpierw "niezniszczalna" trenerka zakomunikowała ponad 3,5-milionowej publiczności na Instagramie, że jest zmęczona presją i natłokiem obowiązków, a potem wyznała, że tak, jak w przypadku większości "zwykłych" kobiet, najbardziej "wkurzają" ją mąż i dzieci. Przy okazji wbiła małą szpilę Robertowi, ujawniając, że właściwie częściej nie ma go w domu, niż jest.
Na tym jednak nie koniec. Anię trapi ostatnio coś jeszcze. Otóż chodzi o... dzielenie życia między Polskę a Niemcy.
"Home sweet home". Tylko gdzie jest ten dom, jeśli się - de facto - mieszka na walizkach? - czytamy pod najświeższym zdjęciem żony Lewego, do którego pozuje z czteroletnią Klarą i ubraną w sukieneczkę Gucci,za tysiąc złotych, półtoraroczną Laurą.
Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam podróżować i bardzo doceniam to, że mogę prowadzić życie i w Polsce, i w Niemczech, ale są też tego minusy - zaznacza milionerka, ubolewając nad tym, że jej pierworodna nie do końca wie, gdzie właściwie mieści się jej dom.
Ostatnio Klarcia spytała, gdzie jest dom - żali się Anna i tłumaczy, jak ona sama rozumie to pojęcie: Dla mnie dom jest tam, gdzie jest rodzina.
Na najnowszej fotografii mamy z córkami oprócz drogiej stylizacji Laury możemy dopatrzeć się również luksusowego kocyka marki Hermes za ponad 10 tysięcy złotych. Miejmy nadzieję, że chociaż drogie dodatki i ubrania osłodzą celebrytce ten ciężki czas...
Normalna rodzina z normalnymi problemami?
Przypominamy: Najdroższe "gadżety" Lewandowskich! Zegarek za 500 tysięcy, torebka za 90 tysięcy, Bentley za 1,5 miliona... (ZDJĘCIA)