Anna Lewandowska to bez wątpienia jedna z najbardziej zabieganych polskich celebrytek. Żona Roberta Lewandowskiego od lat spełnia się jako bizneswoman, prowadząc m.in., własną markę kosmetyków i firmę cateringową. Trenerka aktywnie działa również jako fit-influencerka.
Zobacz również: Anna Lewandowska chwali się luksusowym salonem, sącząc zielony sok. Chcielibyście tak mieszkać? (ZDJĘCIA)
Anna Lewandowska wraz z mężem wychowuje dwie córki: Klarę i Laurę. Po urodzeniu pociech Lewa stała się prawdziwą ekspertką z zakresu ciąży i macierzyństwa. Celebrytka popełniła już na ten temat kilka książkowych publikacji, założyła również bloga Baby by Ann. Ostatnio trenerka postanowiła na Instagramie poruszyć temat dzieci śpiących ze swoimi rodzicami. Przy okazji zdradziła, jak sprawy mają się w jej domu.
Czy Wy śpicie ze swoimi dziećmi? Jak reagujecie, kiedy regularnie odwiedzają Was w nocy? Wspinacie się na wyżyny rodzicielskiej asertywności czy asertywność dzieciaków zazwyczaj wygrywa? - zapytała internautów.
Zobacz również: Nie tylko Anna Lewandowska. Zobaczcie, czym się zajmują i jak wyglądają żony i partnerki piłkarzy polskiej reprezentacji (ZDJĘCIA)
Do wpisu Ania dołączyła również zdjęcie, na którym widać, jak wyleguje się w łóżku obok śpiącej Klary. Lewandowska przyznała, iż ona sama kompletnie nie ma problemu z tym, że jej córki czasem wolą spać w towarzystwie rodziców. Trenerka zamierza cieszyć się bliskością pociech, póki jeszcze może.
Ja uwielbiam się przytulać (do męża również). Poza tym wiem, że kiedyś będę za tym baaardzo tęsknić, dlatego korzystam do woli - zdradziła.
Na pytanie Lewej odpowiedziała m.in. Małgorzata Rozenek. Perfekcyjna wyznała, że w łóżku jej i Radosława czasem bywa dość tłoczno.
(Śpimy - przyp. red) nie tylko z dziećmi, ale jeszcze z psami. Weszli nam na głowę wszyscy (...) Do nas, nad ranem, jeszcze przychodzi nasz średni - od 9 msc, na przytulanie. George (buldog ang.) w ogóle uważa, że to jest jego łóżko. Henryk nic nie uważa, tylko sobie śpi jak chce. Panny prosie (buldożki francuskie) przychodzą rano i my z Radziem gdzieś po kątach, w nogach, poupychani dziwimy się, że jesteśmy niewyspani. No ludzie, a jak mnie mąż zapytał: "Może jeszcze bliźniaki?", to przyrzekam, że prawie go pobiłam - napisała Gosia.
Szanuję - opowiedziała jej rozbawiona Lewandowska.
Swoje trzy grosze do dyskusji wtrąciła również Agata Rubik.
Nigdy. Przychodzą się potulić, ale jak jest czas na sen, to wracają do siebie. To chyba sukces? - zastanawiała się.
Doceniacie szczerość celebrytek?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!