W ubiegłym tygodniu Robert Lewandowski miał sposobność wykazać się na murawie, grając w biało-czerwonych barwach podczas meczu z Estonią. I o ile kapitan drużyny nie strzelił tego wieczoru żadnego gola, spotkanie z Estończykami bez wątpienia można uznać za udane - Polska zwyciężyła 5:1. Mecz ten był dla Lewego wyjątkowy jednak z innego powodu. Po raz pierwszy w życiu Robert został wyprowadzony na murawę stadionu przez swoją starszą córkę Klarę.
Kilka dni po rozgrywce na Youtube'a trafił vlog z przygotowań piłkarzy do barażowego finału, gdzie kapitan kadry opowiedział czwartkowym zdarzeniu, które zapamięta do końca życia. Lewandowski przyznał, że decyzja o wejściu z córką na murawę została podjęta spontanicznie. Gwiazdor piłki nożnej zapewnił, że Klara potraktowała powierzone jej zadanie bardzo poważnie i była niezwykle zaszczycona wyjątkowym wyróżnieniem. Dodał też ze śmiechem, że młodsza z córek, Laura "będzie pewnie zazdrosna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska zamieściła zabawne zdjęcie z Laurą
Na te "rewelacje" Lewego postanowiła z kilkudniowym opóźnieniem zareagować jego szanowna małżonka. We wtorek na profilu Ann pojawiło się żartobliwe InstaStory, na którym widzimy małą Laurę w bluzie z nadrukiem i krzykliwych legginsach, pozującą w za dużych o kilkanaście rozmiarów szpilach należących do mamy. Oczy 3-latki były tradycyjnie już zasłonięte.
Jedna trenuje, a druga... #fashionstyle - brzmiał podpis pod zdjęciem.
Zdaje się, że Lewa chciała w ten sposób dać do zrozumienia, że Klara odziedziczyła po ojcu pasję do sportu, zaś mała Laura zyskała w genach dryg do mody, którego nie brakuje Ani. Widocznie Ania już czuje w kościach, że młodsza z pociech pójdzie w jej ślady i zostanie trendsetterką...
Słodko?