Anna Lewandowska od lat robi wszystko, by udowodnić, że jest najbardziej usportowioną Polką. Ambitna żona króla strzelców, która zdaje się nigdy nie męczyć, nie odpuszcza treningów, co chwila ogłasza kolejne sportowe wyzwania, dzieli się nowymi fit przepisami i usilnie promuje autorski catering.
Jednocześnie Ann, która ma do swojej dyspozycji domową siłownię i produkty spożywcze, o których przeciętny Kowalski nigdy nie słyszał, regularnie próbuje przekonywać, że jest taka sama jak my.
Podobnie było ostatnio, gdy postanowiła zachęcić prawie 4 miliony fanów do regularnego szczotkowania ciała, z którym ostatnio sama była podobno na bakier. W tym celu "zwyczajna" Ann zaprezentowała obserwatorom... cellulit.
A co do szczotkowania... Ja również zaczynam regularne stosowanie - napisała pod zdjęciem, na którym widzimy, jak ściska udo tak, by było widać "niedoskonałości".
Lewa nie omieszkała też zapozować ze szczotką do masażu, prezentując "przy okazji" wyćwiczoną sylwetkę. U Ann nie ma tak lekko, więc Lewandowska wrzuciła też rozpiskę wyzwania oraz wypisała, co daje regularne szczotkowanie.
Jesteście pod wrażeniem tego, z jaką otwartością Ania prezentuje światu swoje "niedoskonałe" ciało?