Trudno sprzeczać się ze stwierdzeniem, że Anna Lewandowska zasila grono najbardziej zapracowanych i wpływowych osobistości w świecie rodzimego show-biznesu. Trenerka prowadzi kilka świetnie prosperujących biznesów, jest zaangażowaną mamą i żoną jednego z najpopularniejszych piłkarzy na świecie. Nie należy zapominać też o jej obowiązkach związanych z aktywnością w mediach społecznościowych. Jak na rasową influencerkę przystało, Ann pieczołowicie relacjonuje w sieci swoje codzienne przygody. W miniony weekend opowiedziała np. o chwilach grozy, które przeżyła na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska odpowiedziała na zaczepkę internauty. W punkt?
Mimo pewnych niedogodności, Anna Lewandowska wylądowała w Polsce cała i zdrowa. Jej tymczasowy pobyt w ojczystych stronach z pewnością odbije się szerokim echem w mediach i zadowoli wielu fanów. Co ciekawe, trenerka nie opuściła słonecznej Hiszpanii jedynie w celach zawodowych - swój pobyt w nadwiślańskim kraju rozpoczęła od resetu w górach. Chwile relaksu udokumentowała rzecz jasna w mediach społecznościowych. W niedzielny wieczór na Instagramie ukochanej Roberta Lewandowskiego pojawiła się seria zdjęć z górskiej wycieczki. Odziana w szary strój sportowy gwiazda zaprezentowała imponującą sylwetkę na tle zapierającego dech w piersiach krajobrazu.
Pod najnowszymi zdjęciami Ann jak zwykle pojawiło się mnóstwo komentarzy - od komplementów, przez pytania o życie prywatne, aż po kąśliwe zaczepki. Szczególną uwagę Lewandowskiej przykuł jeden, niezbyt życzliwy wpis.
Ale po co te popisy? Kiedyś tego nie było - napisał fan trenerki.
Ale po co ta prezentacja i popisy półnago z owłosioną klatą w łóżku? Kiedyś tego nie było! - odgryzła się mężczyźnie jedna z obserwatorek słynnej bizneswoman
Haha, patrząc na twój Instagram, zadam to samo pytanie - odpowiedziała na przytyk internauty Anna Lewandowska.