Naukowcy dawno już określili, że zbyt intensywne korzystanie z mediów społecznościowych może mieć zgubny wpływ na ludzką psychikę. Za najbardziej niechlubną pod tym względem aplikację uznaje się Instagram, którego użytkownicy mogą nieźle zarobić na wciskaniu ludziom kompleksów i kreowaniu wizerunku wystawnego życia, którego tak naprawdę nigdy nie było. Świadoma tych niebezpieczeństw jest najwyraźniej Anna Lewandowska, która sama niejednokrotnie była karcona za przedstawianie nierealnego obrazka swojej codzienności. Trenerka nauczyła się więc raz na jakiś czas wrzucać do sieci "prawdziwe", "naturalne" fotki, które zapewne mają udowodnić, że Ania jest taka, jak my wszyscy, no tylko że z milionami na koncie.
Kolejna dostawa niepozowanych fotek trafiła się nam w środowe popołudnie. Anka pochwaliła się serią zdjęć, na których towarzyszy jej dobra przyjaciółka i członkini jej Healthy Teamu - Ola Dec. Panie najpierw pozują w bikini na wiklinowych krzesłach, dopiero później odsłaniając niezdarne kulisy sesji.
Głupawkę miałyśmy nieskończoną - tłumaczy efekty Ania, po czym przystępuje do wyjaśnienia stojącej za zdjęciami filozofii.
Nauczyliśmy się pozowania, uśmiechu numer 5 i idealnych perspektyw do zdjęć, prawda? Znacie to? Kiedy widzimy aparat, brzuch wciąga się automatycznie, a na twarzy pojawia się doskonale wypracowana mina… Zawsze staramy pokazać się od jak najlepszej strony, a przecież każdy dzień jest inny. Zmienia się nasze samopoczucie, nastrój, komfort, wygląd - zauważa spostrzegawcza mistrzyni karate.
Na szczęście Lewandowska zdaje sobie sprawę, że niekiedy ludziom zwyczajnie nie chce się spinać brzuchów, wolą bowiem uraczyć się lampką wina, którą pani trener - ku naszemu niebywałemu zdziwieniu - najwyraźniej dopuszcza diety.
Dzień nigdy nie jest równy dniu. Wpływa na to mnóstwo czynników - niewyspanie, zmęczenie, hormony, jedzenie (czasem lampka wina), stres, itp. Na szczęście są też takie dni, kiedy to wszystko nie ma znaczenia i chcemy podzielić się z innymi zdjęciem, na którym po prostu widać chwile, w których byliśmy szczęśliwi - radzi uśmiechnięta żona Roberta.
Czy teraz, pokrzepieni mądrościami Ani, chętniej stawicie czoła kreowanej w mediach społecznościowych fikcji?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!