Anna Lewandowska bez wątpienia świetnie odnalazła się w Barcelonie. Trenerka już od jakiegoś czasu uczy się hiszpańskiego, integruje się z katalońskimi WAGs i powoli zdaje się wyrastać na pełnoprawną hiszpańską gwiazdę. Od czasu przeprowadzki do Katalonii zagraniczne media coraz chętniej rozpisują się o przedsiębiorczej żonie Roberta Lewandowskiego, zachwycając się jej urodą czy zmysłem biznesowym. Tamtejsi dziennikarze z uwagą obserwują także kolejne wizyty Ann na Camp Nou, niemal za każdym razem wychwalając celebrytkę za okazywane ukochanemu wsparcie.
Kolejny sukces Anny Lewandowskiej. Udzieliła wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi
Okazuje się, że Anna Lewandowska właśnie zaliczyła kolejny sukces na drodze do podbicia serc mieszkańców Hiszpanii. Celebrytka udzieliła bowiem wywiadu jednemu z największych tamtejszych dzienników o tematyce sportowej, "Mundo Deportivo". Rozmowa z Ann ukazała się na stronie internetowej magazynu w sobotę. W wywiadzie żona Roberta Lewandowskiego otworzyła się na temat swojego życia i kariery, opowiedziała także nieco o codzienności w Barcelonie.
"Mundo Deportivo" opatrzyło rozmowę z Lewą krótką sylwetką celebrytki, w której przedstawiono ją w samych superlatywach. Czytelnicy dziennika mogli na przykład dowiedzieć się, że "świat jest za mały dla Anny Lewandowskiej". Celebrytkę przedstawiono jako "pełną energii i otwartą", podkreślono także, jak ogromny wpływ ma na karierę Roberta. W wywiadzie Lewandowska powróciła pamięcią do początków sportowej kariery, przy okazji dzieląc się z hiszpańskim magazynem bolesnymi wspomnieniami z przeszłości. Celebrytka przyznała także, że "jej życie było walką".
Gdy miałam 12 lat, ojciec zostawił naszą rodzinę, a moja mama musiała sama wychować mnie i mojego brata. To był trudny czas (...) - zdradziła w wywiadzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska opowiedziała o życiu w Barcelonie
W rozmowie z "Mundo Deportivo" Lewandowska podzieliła się z hiszpańskimi czytelnikami przemyśleniami na temat życia w Barcelonie. Celebrytka nazwała przeprowadzkę do Katalonii "spełnieniem marzeń", podkreślając, że wraz z Robertem zostali bardzo ciepło powitani przez mieszkańców, a zwłaszcza kibiców FC Barcelona. W wywiadzie podkreśliła również, jak bardzo pozytywnymi ludźmi są Hiszpanie, przy okazji wspominając o Polakach.
Przyjazd do Barcelony był spełnieniem marzeń. (...) Zawsze mówię, że Polacy mają potencjał, by być jak Hiszpanie, ale brakuje nam słońca. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy tu mieszkać, a nauka hiszpańskiego sprawia mi przyjemność. Dzień, w którym Robert został zaprezentowany jako nowy zawodnik Barcy na Camp Nou, był wyjątkowy i emocjonalny. Wzruszyłam się do łez. Cules sprawili, że poczuliśmy, że jesteśmy we właściwym miejscu - wyznała.
W wywiadzie Lewandowska nie ukrywała, że przeprowadzka do Barcelony była dla niej ogromną życiową zmianą. Celebrytka zapewniła, iż jej codzienna rutyna pozostała taka sama - wciąż rozpoczyna dzień od treningu i zdrowego śniadania. Jednocześnie przyznała jednak, że dzięki pobytowi w Hiszpanii nauczyła się nieco inaczej patrzeć na życie.
(...) Nauczyłam się żyć w inny sposób. Teraz bardziej cieszę się życiem, znalazłam idealną równowagę. Wciąż dużo pracuję, w moich firmach pracuje ponad 200 osób i realizowane są nowe projekty, ale teraz znajduję też czas dla siebie - zapewniła.
W wywiadzie Lewa zdradziła na przykład, że zaczęła odkrywać Barcelonę jako turystka, a dzięki katalońskim przyjaciołom poznaje miasto z zupełnie innej perspektywy. Celebrytka opowiedziała także o lekcjach bachaty. Jak wyznała, zaczęła trenować wspomniany taniec, by zrobić Robertowi niespodziankę z okazji 10. rocznicy ślubu. Ostatecznie musiała jednak powiedzieć mu o lekcjach nieco wcześniej, gdyż piłkarz zauważył, że "zmienił się jej sposób bycia". W rozmowie z "Mundo Deportivo" Lewa podzieliła się także anegdotką z początków swojej przygody z bachatą. Jak zdradziła, na początku zajęć nauczyciel zapytał ją, kim jest. Celebrytka krótko odpowiedziała, że ma na imię "Anna", jednak jej rozmówca oczekiwał nieco bardziej rozbudowanej odpowiedzi. Jego postawa skłoniła celebrytkę do pewnej refleksji.
(...) W końcu zdałam sobie sprawę, że walczyłam całe życie, głównie przeciwko sobie. Wszystko zaczęło się, gdy mój ojciec zostawił nas, kiedy byłam dzieckiem, trwało, gdy zaczęłam trenować karate i poślubiłam Roberta, ponieważ nie chciałam być tylko żoną piłkarza - wyznała w rozmowie.
W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem Lewandowska opowiedziała także nieco o swojej działalności biznesowej oraz aktywności w mediach społecznościowych. Zapytana o wizyty w Polsce celebrytka zdradziła, że stara się odwiedzać ojczyznę raz w miesiącu. Ann wspomniała także o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy oraz organizowanych przez siebie obozach sportowych - zdradzając, że chciałaby urządzać Camp by Ann również w Barcelonie.
Na zakończenie wywiadu Lewandowską zapytano o to, jak udaje jej się pogodzić życie osobiste z zawodowym. Celebrytka przyznała, że jej rodzina w dużym stopniu jest podporządkowana karierze Roberta. Ann podkreśliła, że stara się wspierać piłkarza, jednak w obliczu natłoku zawodowych obowiązków nie zawsze jest to dla niej łatwe. Jednocześnie zapewniła jednak, że stara się znaleźć w życiu balans.
Nauczyłam się znajdować równowagę między byciem matką, przedsiębiorcą, a posiadaniem czasu dla siebie. Chcemy, by nasze córki czuły się bezpieczne i wiedziały, że rodzice zawsze będą dla nich wsparciem - zdradziła.