Anna Lewandowska była gościem najnowszego odcinka podcastu "Wojewódzki i Kędzierski". Gwiazda wspominała, jak poznała Roberta Lewandowskiego oraz opowiadała o emocjach, jakie jej towarzyszyły, gdy poświęcała dla niego swoją karierę. Ważną częścią rozmowy był także temat ciąży, wychowywania dzieci i codziennego życia z piłkarzem.
Lewandowska o Monachium w czasie pandemii
Dowiedzieliśmy się, że Lewandowscy o dziwo bardzo dobrze wspominają czas pandemii – była to dla nich okazja, by spędzić więcej czasu razem. Robert miał więcej wolnego, mógł na spokojnie zjeść śniadanie z żoną i córką. Anna Lewandowska tak wspomina ten okres:
Czas pandemii w Monachium był czasem dla nas. Robert mówił, że to był jego najlepszy czas rodzinny, bo zjadł śniadanie z żoną i z Klarą w ogrodzie, a to się nie zdarza. Ja byłam wtedy w ciąży, później dostałam COVID-u, to było dużo emocji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście były też minusy. Zawsze pełen ludzi dom nagle opustoszał. Zachorowania i restrykcje zatrzymały przyjaciół w domach. Po pandemii ciężko było wrócić do niektórych wcześniejszych przyzwyczajeń:
Ja miałam niesamowitych przyjaciół w Monachium i tak naprawdę to był taki dziwny czas, bo przestali też do nas znajomi przyjeżdżać po pandemii, a zawsze dom był pełen ludzi. – mówiła Lewandowska w podcaście.
Lewandowska o przeprowadzce
Anna Lewandowska wspierała męża podczas zmiany klubu i przeprowadzki do Barcelony. Gwiazda nie ukrywa, że sama namawiała męża do podniesienia poprzeczki i zmiany środowiska.
Dla Roberta zaczynało już brakować, może nie motywacji, ale był to czas, żeby podwyższyć poprzeczkę. Ja zadecydowałam w czasie pandemii, że kupujemy dom na Majorce. Dwójka dzieci, Robert cały czas w rozjazdach (...) Zakochałam się w Hiszpanii i nie będę ukrywała, że powiedziałam do Roberta, że jest to moje marzenie mieszkać w Barcelonie i sama Barcelona, sam klub to jest wow. Wspierałam go w tej decyzji.
Zdecydowanie jest mi bliżej do Hiszpanii, do tych ludzi. Ja kocham ludzi (...) Ja muszę mieć przytulas, pocałować, piątka (...) - ekscytowała się na antenie Ann.
Anna Lewandowska o córkach
Lewandowska mówiła dużo o córkach i o tym, jak zniosły przeprowadzkę do innego kraju. Starsza, Klara, podobno perfekcyjnie mówi po niemiecku, a teraz obie dziewczynki uczą się hiszpańskiego. Bardzo się od siebie różnią charakterami i każda przeżywa emocje na swój sposób.
Klara rozmawia po niemiecku perfect, ale Klara z Laurą teraz zaczynają po hiszpańsku i moja Laura zaczyna też po katalońsku. Klara jest bardzo emocjonalnym dzieckiem, ona bardzo przeżywa wiele rzeczy jak ja, ale obserwuje i widzi wszystko jak Robert. Laura ignoruje, ma wyrąbane, jest rozrabiakiem. Myślę, że będziemy mieć z nią problemy. Ona jest pewna siebie, jak Robert, ale ma duszę moją – usłyszeliśmy.
Lewandowska o ciąży
Ann wiele miejsca w rozmowie poświęciła relacjom z mężem, dwóm ciążom i dzieciom. Lewandowska opowiedziała o tym, jak poroniła, ale też o tym, jak bardzo czekali z mężem na pierwsze dziecko. I jakim zaskoczeniem okazała się dla nich druga ciąża.
Słuchajcie, jak ja powiedziałam Robertowi o ciąży. Przed Klarą poroniłam, później była Klarcia wyczekana, ale z Laurą to było tak, że pojechałam do biura. Miałam rekrutację w biurze i mi się spóźniał rekrutant. I do naszego Marcina napisałam, wiesz co, pamiętasz, że wczoraj się źle czułam. A on do mnie: "Ania, w samochodzie masz test". Schodzę, zrobię ten test. Ale jak? Dzisiaj mam urodziny, wieczorem imprezę, jutro wielki event, bal TVN. Już w poniedziałek zrobię. Idę, zrobiłam test, patrzę: dwie kreski, i mówię: nie no, niemożliwe. Jadę do szpitala i lekarz mówi: "Jest pani w ciąży". Robert wtedy był na meczu i piszę do niego: "JESTEM W CIĄŻY."
On do mnie dzwoni i mówi: "Ale jak to". Okazuje się, że płodzimy nasze dzieci, jak wraca ze zgrupowań. Jedna córka z czwartego maja, druga z szóstego.