Anna Lewandowska jest obecnie multimilionerką i jedną z najbardziej wpływowych Polek, ale jej droga na szczyt nie była usłana różami. W dzieciństwie z dnia na dzień znalazła się w trudnej sytuacją finansową. Po tym jak jej dobrze zarabiający ojciec postanowił opuścić rodzinę, mama Ani została praktycznie z niczym. W jednym z wywiadów Robert Lewandowski przyznał, że rodzinie jego ukochanej musiał pomagać Caritas.
Żona piłkarza nie ukrywa, że było jej ciężko. W rozmowie z Magdą Mołek zdradziła, że musiała pewnej zimy chodzić w dziurawych butach, bo nie było jej stać na zakup nowych.
Kiedy zaczęłam zarabiać swoje pierwsze pieniądze, to było stypendium. Miałam wtedy 18 lat, to było 800 zł. Połowę oddawałam mamie, a połowę miałam dla siebie - wyznała w TVN Style.
Teraz Lewandowska otworzyła się przed swoimi obserwatorami na Instagramie. Gdy jedna z fanek zapytała ją, co powiedziałaby małej Ance, celebrytka wróciła wspomnieniami do swojego dzieciństwa.
Powiedziałabym, żeby nigdy nie wstydziła się tego, skąd pochodzi, żeby zawsze na pierwszym miejscu stawiała rodzinę i bliskie osoby, żeby zawsze cieszyła się z najmniejszych rzeczy - stwierdziła.
Godne podziwu?