Jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet w całej Polsce Anna Lewandowska doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakie to uczucie, gdy miliony osób bacznie obserwują każdy twój krok. W takich warunkach naturalnie nietrudno o bolesne potknięcia, które prędko mogą stać się przyczynkiem do bezlitosnej krytyki ze strony internautów. Na szczęście wygląda na to, że Lewa z czasem zdążyła przyzwyczaić się do nawet tych najbardziej brutalnych komentarzy. O swym zmieniającym się podejściu do nieprzychylnych uwag i hejtu trenerka opowiedziała w najnowszym odcinku Miasta Kobiet, który zostanie wyemitowane na antenie TVN Style w wielkanocną niedzielę.
Kiedyś się przejmowałam. Z biegiem czasu przy każdej sytuacji czy nawet porażce, której osobiście doznałam, i wizerunkowej, i tak dalej, patrzyłam na to, że to jest fajna nauka. To jest coś fajnego, co daje mi później większą pewność siebie, większą decyzyjność, wiarę w siebie. Te doświadczenia mnie wzmacniały - zapewnia Lewandowska.
Zdaniem fitness guru niezwykle pomocne w tej kwestii okazało się wychowanie w sportowym duchu. To właśnie ono zahartowało jej charakter i przygotowało na ewentualne niepowodzenia.
Sport zdecydowanie [pomagał]. Wiele osób zwracało się do mnie, że "Ania, ty po tylu historiach z hejtem, które się zdarzały, ty nadal nie chciałaś zrezygnować". Może i popłakałam raz czy dwa. Może i chciałam nawet czasem zrezygnować, ale w poniedziałek zakasałam rękawy jak po zawodach, mówię "nie, zrobię to jeszcze lepiej".
Na sam koniec rozmowy z Marzeną Rogalską i spółką Lewandowska poczyniła pewną uwagę, z której wielu polskich celebrytów mogłoby wyciągnąć wnioski. Żona Roberta stwierdza, że w dobie internetu hejt stał się codziennością osób sławnych, czy im to się podoba, czy nie. Co więcej, zdaje sobie całkowicie sprawę, że nie każdego będzie w stanie do siebie przekonać.
Ja robię swoje. Nie muszą mnie wszyscy lubić. Jeżeli mogę coś zaproponować dla kogoś, to holistyczne podejście, rozwój, dietę, trening, to proszę. Każdy z nas jest inny. Ważne, żeby się szanować. Myślę, że w naszych czasach hejt to jest dla każdej osoby rozpoznawalnej coś normalnego - mówi Lewa.
Spodziewalibyście się po niej takiego dystansu?