Wtorkowe wydania "Pytania na Śniadanie" poprowadzili Ida Nowakowska i Tomasz Wolny. Dziennikarką odpowiadającą tego dnia za kącik show biznesowy była Anna Lewandowska. Gospodarze podjęli temat syna Colina Farrella, który cierpi na zespół Angelmana. W nawiązaniu do rozmowy Lewandowska wyznała, że doskonale rozumie aktora, ponieważ sama jest mamą dziecka z niepełnosprawnością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZOBACZ: Tak wyglądały kulisy ślubu Ady i Michała z "Rolnik szuka żony". Anna Popek: "To DOBRA WRÓŻBA"
Mój Leo skończył 10 lat i wciąż wierzę w to, że powie do mnie "mamo" - powiedziała Anna w "Pytaniu na Śniadanie".
Nowakowska była wzruszona słowami koleżanki po fachu i nie omieszkała wyrazić swojego podziwu względem postawy mamy Leo.
Tworzycie taką ekipę, która zawsze bardzo mnie inspiruje. (...) Uwielbiam twojego Leosia i ciebie również jeszcze bardziej kocham za to, jaką jesteś silną mamą - skomentowała Ida.
Anna Lewandowska z"PnŚ" opowiedziała o wychowywaniu dziecka z niepełnosprawnością
Lewandowska zdradziła, że nie uważa siebie za bohaterkę. Jej zdaniem miłość do dziecka jest bezwarunkowa, dlatego też rodzic stara się je otoczyć najlepszą możliwą opieką.
My chyba nie bardzo lubimy być określani mianem bohaterów. Jeżeli dostajesz od życia wyzwanie i masz osobę, którą kochasz najbardziej na świecie, to jesteś w stanie uchylić mu nieba. Tutaj rzeczywiście potrzeba cierpliwości, wytrwałości i trzeba tym dzieciom zapewnić najlepszą opiekę, jak jest tylko możliwa. Chylę czoła przed rehabilitantami i lekarzami - wyjaśniła.
Anna podkreśliła istotność postawy Colina Farrella, który jest dowodem na to, że bycie rodzicem dziecka z niepełnosprawnością nie oznacza zaprzestania własnego realizowania celów.
Często jest tak, że rodzice dzieci niepełnosprawnych tracą nadzieję na to, że oni sami mogą spełniać się zawodowo, albo mogą np. gdzieś podróżować. (...) Colin pokazuje, że można mieć nominację do Oscarów, ale też być ojcem i oddawać też swoje serce i zaangażowanie i to, że ma się dziecko niepełnosprawne, wcale nie oznacza, że to jest koniec tego życia i zamknięcie w czterech ścianach - podsumowała.