Anna Lewandowska i jej dwie córki przeprowadziły się w zeszłym roku do słonecznej Hiszpanii w ślad za ukochanym mężem i ojcem. Robert podpisał czteroletni kontrakt z klubem FC Barcelona opiewający na kwotę bagatela 45 milionów euro. Złośliwi mogą uznać, że w przeciwieństwie do występów z reprezentacją Polski, podczas meczów rozgrywanych na zachodzie Europy spisuje się bardzo dobrze, czego dowodem było wczorajsze spotkanie z jego udziałem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska zabrała córkę na mecz
Bieżący weekend w Hiszpanii upływa pod znakiem 6. kolejki rozgrywek La Liga. Jednym z najbardziej wyczekiwanych meczów był pojedynek ubiegłorocznego triumfatora, drużyny FC Barcelona z goszczącymi na ich stadionie zawodnikami klubu Celta Vigo. Dla kibiców Dumy Katalonii przebieg spotkania był niezwykle dramatyczny. Do 81. minuty przeciwnicy prowadzili dwoma bramkami. Pod koniec spotkania do akcji wkroczył rozpędzony jak motocykl Robert, który w ciągu zaledwie 4 minut strzelił dwa gole, doprowadzając do remisu. Dzięki kolejnemu udanemu strzałowi, oddanemu przez João Cancelo, drużyna ostatecznie mogła cieszyć się kolejnym triumfem i ciężko wywalczonymi 3 punktami.
Wczorajszego wieczoru Stadion Olimpijski po brzegi wypełnił się kibicami obydwu hiszpańskich klubów. Naocznymi świadkami wielkiego sukcesu Roberta Lewandowskiego były jego żona Anna oraz córka. Dziewczynka ewidentnie złapała sportowego bakcyla. Coraz częściej gości u boku mamy na trybunach i mocno zaciska kciuki za swojego tatę.
Anna Lewandowska postawiła tym razem na skromniejszy look. Założyła prostą czarną bluzkę z długim rękawem oraz nierzucające się w oczy kolczyki i biżuterię na szyję. W pewnym momencie sięgnęła też po czarne okulary przeciwsłoneczne. Z kolei córka, jak na prawdziwą kibickę przystało, ubrana była w oficjalną klubową koszulkę.