Anna Lewandowska nie bez powodu cieszy się w branży opinią tytana pracy. Jeśli trenerka fitness nie jest zajęta katorżniczymi ćwiczeniami, Lewa angażuje się w kolejne zawodowe projekty, które pomagają jej systematycznie powiększać i tak już imponujący majątek. Ostatnio 32-latka postanowiła zrobić wyjątek od reguły i pierwszy raz 13 od lat wybrać się na majówkę, udając się z mężem i pociechami do Hiszpanii. Wypad na Majorkę służył nie tylko odpoczynkowi, ale również poszukiwaniom letniskowej rezydencji.
O ile zakup domu nie został jeszcze sfinalizowany (przynajmniej według ostatnich informacji od managementu Lewandowskich), celebrycka para wróciła do domu w świetnych humorach i naładowana "nową energią". Tym sposobem Ania mogła powrócić do pracy na pełnych obrotach i znów zapełnić swój kalendarz do cna. W piątek zabiegana celebrytka złożyła wizytę w programie Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedziała, jak przemienić sportową pasję we własny biznes.
Po rozmowie na kanapie śniadaniówki, przed wejściem do studia na gwiazdę czekała chmara paparazzi i tłum fanów. Znana z dbałości o swój "perfekcyjny" wygląd i tym razem nie zawiodła jeżeli chodzi o efektowny look. Oprócz luźnych spodni typu "mom jeans" elegantka miała na sobie krótki, biały top, spod którego wyzierał jej płaski, umięśniony brzuch. Do tego matka dwójki dzieci dobrała szarą, obszerna marynarkę, czarne sandałki na obcasie i torebkę Saint Laurent za 5,5 tysiąca.
Wisienką na torcie był zegarek Cartier, którego cena zwala z nóg - za model widoczny na ręku Ani trzeba zapłacić "skromne" 95 tysięcy złotych. Tym razem trenerka fitness postanowiła nieco zmienić fryzurę i postawiła na przedziałek na środku głowy.
Zrobiła na Was wrażeniem swoim kaloryferem na brzuchu?