Anna Lewandowska to aktualnie niewątpliwie najprężniej działająca w sieci i najbardziej rozpoznawalna w mediach społecznościowych Polka. Żona Roberta może pochwalić się liczącym już ponad pięć milionów osób gronem fanów na Instagramie. Nic dziwnego, trenerka jest wyjątkowo konsekwentną influencerką i właściwie nie ma dnia, by czegoś nie opublikowała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Lewandowska opowiada o swoim stosunku do Instagrama
Mimo że Anna Lewandowska należy do osób wyjątkowo zapracowanych, znalazła ostatnio chwilę, by udzielić krótkiego wywiadu. Rozmowa z "Lewą" ukazała się na platformie Forbes Women Podcast. Dorota Haller postanowiła zapytać 36-latkę, jakie jest jej podejście do Instagrama, co z niego czerpie i co jej w nim przeszkadza oraz czy to prawda, że ma do swojej dyspozycji "sztab ludzi", którzy pomagają jej w prowadzeniu social mediów.
Bardzo to się zmieniło na przestrzeni lat. Wcześniej myślałam, że ten Instagram to jest moje główne i jedyne narzędzie pracy, i rzeczywiście poświęcałam temu dużo pracy w kontekście bycia na Instagramie... - zaczęła Ann, dodając: Czym innym jest kreowanie contentu, materiałów, które mają inspirować, motywować i edukować, a czym innym jest pokazywanie małego procentu prywaty.
Anna Lewandowska przekonuje, że nie pokazuje w sieci dużo prywaty
Dalej milionerka przekonuje, że to, co widzimy na jej profilu to tylko fragment jej życia.
My nie pokazujemy za wiele, choć wiele osób wyobraża sobie, że poprzez Instagram pokazujemy tak dużo, że to jest całe nasze życie. Drodzy państwo, osoby publiczne, które pokazują cokolwiek na Instagramie, pokazują tylko wybrany fragment. I tak samo jest u nas.
Anna Lewandowska rozpływa się nad życiem w Barcelonie
Lewandowska zdradza, że wiele w jej myśleniu zmieniła przeprowadzka do stolicy Katalonii. Tam wraz z Robertem i córkami prowadzą "normalne" życie.
Jeżeli chodzi o Barcelonę, to chcę podzielić się tymi dobrymi i inspirującymi momentami. Pokazać też, że jesteśmy normalni. Nasze dzieciaki biegają po piasku, brudne czasami, wymemłane, że tak powiem i są najszczęśliwsze. Barcelona pokazała mi też ten luz. Tam nie ma czasu na robienie codziennych make-upów, stylizacji włosów, przebierania się w ładne ubrania. Ja w Barcelonie chyba ani razu nie założyłam obcasów. Tam po prostu wychodzisz tak, żeby ci było wygodnie. Nikt cię tam nie ocenia, nie opiniuje, czujesz się swobodnie - opisuje, jak wygląda jej życie w Hiszpanii.
Anna Lewandowska reaguje na komentarze, że korzysta z pomocy sztabu ludzi
Następnie w końcu powoli odnosi się do pracy na Instagramie.
Oczywiście, że mam ludzi, którzy pracują u mnie w firmach i zawsze to podkreślam. Tutaj mogę siedzieć, się uśmiechać i ładnie mówić, ale pamiętajmy o tych, którzy stoją za nami i z nami pracują. Tych osób nie widać na co dzień. Wykonują ciężką pracę, czasami bardzo stresującą i pracują na nasze dobre imię. Ja jestem za to bardzo wdzięczna i zawsze to podkreślam - mówi żona zawodnika FC Barcelony i dociera do kwestii "sztabu ludzi":
Natomiast, jeśli chodzi o sztab ludzi, to nie mam ze sobą sztabu ludzi w Barcelonie. Jest ze mną moja kochana Natalka, która wspiera mnie, jeżeli chodzi o budowanie contentu w Barcelonie. Po prostu ktoś musi mi to zdjęcie zrobić - tłumaczy i dodaje:
Ale często nagrywam sama, ja się tym też bawię, lubię to. Szczególnie jeśli chodzi o moją firmę kosmetyczną, to jest takie "catchy", modowe, dziewczęce. Natomiast muszę przyznać, że muszę być do tego bardzo zorganizowana, bo tego czasu jest coraz mniej przy dwójce moich maluchów. A te maluchy już mają siedem i cztery lata.
Przekonała Was, że jest "zwyczajna"?
Zobacz też: Anna Lewandowska udowadnia, że też zdarza jej się ZJEŚĆ LODA. Wszystko przez aferę o PUSTEGO ROŻKA (FOTO)