Dzięki erotycznej powieści "365 dni" Blanka Lipińska w błyskawicznym tempie awansowała do pierwszej ligi polskiego show biznesu. Komercyjny sukces książki sprawił, że świeżo upieczona celebrytka postanowiła przenieść miłosne perypetie Laury i Massimo na ekrany kin.
Filmowa wersja "365 dni" została dosłownie zmiażdżona przez krytyków - niektórzy okrzyknęli nawet dzieło mianem "nienawistnej fantazji o gwałcie". Dzieło Blanki doczekało się nawet siedmiu nominacji do Złotych Malin.
Zobacz też: Anna-Maria Sieklucka ZACHWYCONA nominacją do Złotych Malin: "To jest nagroda Hollywood" (WIDEO)
Fani erotycznych wypocin Blanki wyczekują rozpoczęcia zdjęć do kolejnej części. Tymczasem nam udało się dowiedzieć, że niektóre zapisy umowy z Blanką Lipińską i produkcją filmu są szczególnie kłopotliwe dla aktorki.
Anna-Maria Sieklucka nie może nawet ingerować w długość włosów ani, co dla niej wyjątkowo istotne, starać się o dziecko. W rozmowie z Michałem Dziedzicem Sieklucka niechętnie odniosła się do pogłosek, twierdząc, że to właśnie kontakt zabrania jej wypowiadania się w tej kwestii.
Chciałabym sprostować, że nie mam pojęcia skąd macie takie informacje. W kontrakcie mam, że nie mogę rozmawiać.
Aktorka dodała też, że niedługo i tak wejdzie na plan drugiej części "365 dni".
Mamy wejście na plan w tym roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie. Nie spodziewałam się, że to będzie światowy sukces, o takiej skali. Szykują się bardzo ambitne plany. Jeśli chodzi o propozycje spoza Polski, to covidowe sytuacje bardzo mocno to zablokowały.