Ekranizacja powieści Blanki Lipińskiej 365 dni jeszcze na długo przed planowaną premierą wzbudzała ogromne emocje w polskich mediach. Wielu zastanawiało się, jak nasz rodzimy odpowiednik 50 twarzy Greya sprawdzi się na dużym ekranie oraz czy odtwórcom ról przystojnego gangstera Massimo i jego ukochanej Laury uda się rozgrzać widownię do czerwoności. Niestety już teraz okazuje się, że produkcja nie wszystkim przypadła do gustu.
Zobacz: Jakub Żulczyk ciepło o ekranizacji "365 dni": "Szkodliwe kino i nienawistna fantazja o gwałcie"
W związku z premierą filmu od jakiegoś czasu media rozpisują się o grającej w nim główną rolę Annie Marii Siekluckiej. Niedawno najgłośniej mówiło się o skandalicznym wywiadzie, którego aktorka udzieliła Romanowi Praszyńskiemu. Podczas rozmowy filmowa Laura została zapytana m.in. o to, czy na castingu miała na sobie koronkową bieliznę oraz o naturę jej relacji z ekranowym partnerem, Michelem Morrone. Na publikację niemalże natychmiast spadła ogromna fala krytyki, która ostatecznie doprowadziła do zwolnienia dziennikarza.
Kilka dni temu Anna Maria Sieklucka pojawiła się na uroczystej premierze 365 dni w Warszawie. W przerwie od cierpliwego pozowania do zdjęć fotoreporterów aktorka znalazła chwilę na rozmowę z Michałem Dziedzicem. Wysłannik Pudelka zapytał Sieklucką m.in. o to, jak zbudować intymną atmosferę na planie filmowym, w obecności wielu członków ekipy. Ta natomiast wyznała, że w trakcie pracy nad erotycznymi scenami odtwórcom głównym ról towarzyszyła zaledwie garstka osób.
To zależy od partnera, z którym współpracujesz i od ludzi, którzy cię otaczają. A my sceny erotyczne nagrywaliśmy w otoczeniu dosłownie 3-4 osób. Bardzo kameralnie - zdradziła aktorka.
Michał Dziedzic wspomniał również, że Sieklucka i wcielający się w rolę Massimo, Michele Morrone mieli stosunkowo niedużo czasu, aby dobrze się ze sobą zaznajomić. Aktorka przyznała jednak, że ona i jej filmowy partner obecnie mają świetne relacje.
Myślę, że to nam się udało. Kwintesencją jest przyjaźń, która nas łączy obecnie. Jak najbardziej, prywatnie jesteśmy przyjaciółmi, dobrze się dogadujemy. To już widzowie ocenią, czy zdaliśmy ten egzamin, czy nie - stwierdziła Sieklucka.
Wybierzecie się na seans 365 dni?
Zobacz również: Blanka Lipińska uważa się za feministkę XXI wieku i przekonuje: "Kobiety fantazjują o seksie, na który NIE WYRAZIŁY ZGODY"