Najwyraźniej Blanka Lipińska trzyma się dewizy, że nie jest ważne, jak o tobie mówią, ważne, by w ogóle mówili. Po ogłoszeniu listy pretendentów do tegorocznych Złotych Malin Blanka nie kryła dumy z aż siedmiu nominacji w rankingu najgorszych produkcji filmowych. Lipińska czuje się wręcz zaszczycona faktem, że film na podstawie jej "dzieła" zawalczy o Złote Maliny wraz z hollywoodzkimi produkcjami, a jej aktorzy będą mieli okazję "zmierzyć się" z czołowymi nazwiskami Fabryki Snów.
Szansę na anty-Oscara mają również odtwórcy głównych ról w filmie -  Michele Morrone oraz Anna Maria Sieklucka. Zapytaliśmy filmową Laurę, jak czuje się z nominacją do nagrody dla Najgorszej aktorki. Sieklucka zapewnia, że ma ogromny dystans do całej sytuacji. Stara się również dostrzec plusy całego zamieszania wokół produkcji, podkreślając, że Złote Maliny to nagrody przyznawane w środowisku Hollywood.
Pomidor! Mam ogromny dystans. Cieszmy się, to jednak jest nagroda w Hollywood.
Przy okazji gwiazda "365 dni" wyznała, o jakiej roli marzy.
Bardzo chciałabym zagrać postać kompletnie mi odległą. Postać poturbowaną psychicznie. Chciałabym, żeby ta rola mnie oszpeciła.
Myślicie, że po ewentualnym zdobyciu Złotej Maliny ma szansę na wymarzoną rolę?