Choć w ostatnich latach zabiegi medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej zdobyły niemałą popularność zarówno wśród pań, jak i panów, niektórzy z polskich celebrytów i celebrytek wciąż z pewną dozą nieśmiałości mówią o tym, że ich zmieniający się wygląd to nie tylko zasługa diety, jarmużowych smoothies czy wody z cytryną, ale też pracy kosmetologów i chirurgów plastycznych.
Wśród osób, które głośno opowiedziały o swoich "poprawkach" znalazły się ostatnio idolki młodzieży, Young Leosia i Wersow. Obie podjęły decyzję o powiększeniu piersi, co nie spodobało się części ich fanów. Inną celebrytką, która od lat nie kryje się z zamiłowaniem do medycyny estetycznej jest Maja Bohosiewicz, która przed kilkoma dniami wprost pochwaliła się, ile kosztowały ją jej nowe piersi.
ZOBACZ: Maja Bohosiewicz kusi dekoltem i zdradza, ile zapłaciła za OPERACJĘ POWIĘKSZENIA BIUSTU! (FOTO)
Teraz głos w ogólnopolskiej dyskusji zabrała Anna Mucha, aktorka i aspirująca krytyczka kulinarna.
Maja Bohosiewicz otwartym tekstem zaczęła mówić o tym, że sobie zrobiła biust. Super, że ktoś tak otwarcie o tym opowiada - wyraziła poparcie dla młodszej koleżanki na Instagramie Mucha.
42-latka przyznała jednak, że sama nie zdecydowałaby się na taki krok:
Nie, nie, spokojnie! Mój biust ma 25 lat i jest mi z nim do twarzy - czyli doskonale. Nie planuję go zmieniać - pośpieszyła z wyjaśnieniami.
Możecie teraz spać spokojnie?
ZOBACZ TEŻ: Young Leosia i dziewczyna Żabsona pozdrawiają z sali pooperacyjnej: "Jak się czujesz z NOWYMI CYCKAMI?"